reklama

Czarny protest w obronie prawa wyboru

Opublikowano:
Autor:

Czarny protest w obronie prawa wyboru - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTak dużych emocji w społeczeństwie dotąd nie wywołał żaden temat. Ostatnio do Sejmu trafiły dwa projekty obywatelskie. Jeden z nich dążył do całkowitego zakazu przeprowadzenia aborcji. Drugi wręcz przeciwnie.

Zapisy proponowane w projekcie otwierały możliwość liberalizacji dotychczasowego prawa. Rząd przyjął do dalszych prac tylko ten pierwszy projekt. To oburzyło także mielczan, którzy postanowili zaprotestować przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie.

Już od ponad 20 lat w polskim prawie obowiązuje tzw. kompromis aborcyjny. Usunięcia ciąży można dokonać tylko w trzech wyjątkowych przypadkach. Po pierwsze, kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety. Po drugie, kiedy tzw. badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Trzeci przypadek, o którym mówi ustawa, to jeżeli zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałtu, kazirodztwa). Środowiska pro-life już od wielu lat dąży do zaostrzenia przepisów tak, aby zagwarantować ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia. Jednak jest także spora część społeczeństwa, która nie zgadza się na takie działania. W tej grupie znaleźli się także mielczanie, którzy współorganizowali protest 1 października przed siedzibą Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie.

Musieliśmy działać
Zbigniew Wawer i Olga Wołowiec to jedni z mieleckich działaczy Partii Razem. Wspólnie z członkami tego ugrupowania z innych podkarpackich miast postanowili wyjść przed urząd i pokazać, że protestuje nie tylko Warszawa, ale także cały region m.in. Mielec, Jasło, Sanok, Przemyśl. - Wyszliśmy demonstrować, ponieważ kobiety w naszym kraju znalazły się w sytuacji, że muszą walczyć o swoje podstawowe prawa. Nie możemy dopuścić, że przez widzimisię grupy fanatyków nie mogą one decydować o swoim życiu czy zdrowiu i przyszłości. Żadna z partii zasiadających aktualnie w Sejmie nie potrafiła w całości poprzeć projektu, który gwarantowałby Polkom prawo do decydowania o sobie. Skoro posłowie nie chcieli ich słuchać w Sejmie, to musieliśmy wspólnie z nimi wyjść na ulice, żeby wykrzyczeć sprzeciw i wściekłość – powiedział nam Zbigniew Wawer.

Więcej w 41 numerze Korso

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE