W pewnych odstępach czasu na terenie gminy Mielec pracownicy jednego z zakładów nawożą pola uprawne. Nieszczęśliwie dzieje się, że wiatr wiejący z północy na południe przenosi zapach z Chorzelowa do Mielca i dalej. Nieprzyjemniej jest tym bardziej, że mieszkańcy Mielca i sąsiednich gmin nie mają na to żadnego wpływu.
- Znamy problem i wiemy, że sprawa była zgłoszona straży miejskiej. Z informacji od niej uzyskanej wynika, że zapach pochodzi z Zakładu Doświadczalnego w Chorzelowie – powiedziała nam Agnieszka Garncarz, kierownik Referatu Odpadów Komunalnych w Urzędzie Miasta Mielec.
W skład Zakładu Doświadczalnego wchodzi 600 ha, w tym około 500 ha gruntów ornych. Wykorzystanie tych gruntów skierowane jest w głównej mierze na zaspokojenie potrzeb paszowych hodowanych zwierząt.
- Dziś (13 lipca – od red.) nawożone jest pole o wielkości 40 ha. Proszę mi wierzyć, że staramy się jak najszybciej zakończyć ten proces, bo przecież sam też to czuję i wiem, że zapach jest bardzo nieprzyjemny – powiedział nam prezes zakładu, Jerzy Fijał.
W rozmowie zdradził, że nawożenie zakończy się jutro, 14 lipca, w południe. - Wtedy nieprzyjemny zapach nie będzie już odczuwalny – dodał prezes.