Mężczyzna wpadł do rwącej rzeki z mostu kolejowego w Zadusznikach. W niedzielne popołudnie przechodził przez niego wraz z kilkoma znajomymi i bratem.
Można przeżyć dwie godziny, nie więcej
Intensywne poszukiwania porwanego przez nurt rzeki 40-latka potrwały od momentu zdarzenia do zmierzchu w niedzielę, a także w poniedziałek do godziny 14. I choć wielu miało żal do straży pożarnej za tak szybkie zaprzestanie akcji ratunkowej, wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującymi procedurami.
Więcej w 17 numerze Korso