Schronisko prowadzone przez Towarzystwo im. Św. Brata Alberta nie jest tylko noclegownią – to przestrzeń, gdzie podopieczni uczą się ponownie ufać ludziom i odnajdują drogę do stabilnego życia. To tutaj codzienność ma swój rytm, a za murami kryją się ciche historie przegranych i zwycięzców. Jak wygląda życie w tym miejscu? Z jakimi problemami mierzą się jego mieszkańcy? I dlaczego bezdomność nie zawsze jest wyborem? O tym wszystkim opowiada Angelika Cybulko, prezes mieleckiego koła Towarzystwa.
Jak zmieniło się schronisko na przestrzeni lat?
Towarzystwo otrzymało budynek celem zaadaptowania go na schronisko dla mężczyzn w roku 1991. Budynek przeszedł pierwszy duży remont i w maju 1992 roku przyjęto pierwszego podopiecznego. Na przestrzeni lat częściowo wymieniono elektrykę, przewody kanalizacyjne, w pokojach ułożono panele, a w korytarzach płytki. Ostatnią dużą inwestycją była termomodernizacja budynku. Od początku istnienia schroniska dla mężczyzn zapewnialiśmy 21 stałych miejsc, niestety po wejściu nowych standardów MPRiPS musieliśmy zmniejszyć liczbę miejsc stałych do 20.
Od 2020 roku prócz schroniska dla mężczyzn Towarzystwo prowadzi także schronisko dla kobiet na miejsc 8 stałych oraz noclegownię z ogrzewalnią dla kobiet i mężczyzn. W noclegowni zapewniamy 12 miejsc stałych, a w ogrzewalni 4. W razie potrzeby w okresie zimowym dysponujemy dodatkowymi łóżkami/materacami.
Ile osób obecnie znajduje schronienie w placówce? Jak wygląda ich codzienne życie? Jak wygląda typowy dzień w schronisku?
Obecnie w schronisku dla mężczyzn znajduje się 19 osób, w schronisku dla kobiet 1 osoba. Stan zapełnienia noclegowni waha się od 5 do nawet 14 osób. Do ogrzewalni najczęściej trafiają osoby interwencyjnie przywożone do nas "z ulicy" przez straż miejską lub policję. W schronisku pobudka jest o godzinie 6, śniadanie o 7, później podopieczni zajmują się swoimi sprawami, jedni wychodzą do pracy, inni do lekarzy, czy załatwić jakieś sprawy osobiste. Każdego dnia jedna osoba wyznaczana jest na dyżurnego, którego obowiązkiem jest posprzątać pomieszczenia wspólne. Obiad wydawany jest o godzinie 13. Popołudniami odbywają się spotkania z terapeutą AA, pracownikiem socjalnym czy psychologiem. W piątki o godzinie 15 odbywa się Koronka do Miłosierdzia Bożego prowadzona przez członkinię Towarzystwa lub ks. prałata Stanisława Jurka. O godzinie 19 wydawana jest kolacja. Od godziny 22 obowiązuje cisza nocna. W razie gruntowniejszych porządków, grabienia liści, koszenia trawy, odśnieżania, czy rozpakowywania zakupów angażowani są wszyscy podopieczni będący na terenie placówki.
Z jakimi największymi trudnościami borykają się mieszkańcy schroniska? Jakie są najczęstsze powody, dla których ludzie trafiają do schroniska? Czy stereotyp, że "bezdomność to zawsze efekt alkoholu i lenistwa", ma jakiekolwiek pokrycie w rzeczywistości?
Największym problemem osób będących w kryzysie bezdomności jest brak własnego dachu nad głową oraz brak środków finansowych, dzięki którym mogliby sobie go zapewnić. Wśród naszych podopiecznych są głównie osoby starsze i schorowane, co jest dodatkowym utrudnieniem w usamodzielnieniu się. Osoby młode nie zagrzewają u nas miejsca przez dłuższy czas.
Najczęściej do schronisk trafiają osoby, które utraciły dach nad głową z powodu problemów finansowych, np. zadłużenia, utraty zatrudnienia; w wyniku przemocy domowej; w wyniku popadnięcia w uzależnienia; przez rozwód lub śmierć bliskiej osoby; mają problemy zdrowotne, które utrudniają podjęcie pracy. Problemem też jest mała liczba mieszkań dostępnych w przystępnej cenie, np. mieszkań socjalnych, w stosunku do liczby osób potrzebujących.
Stereotyp, że "bezdomność to zawsze efekt alkoholu i lenistwa" prowadzi do stygmatyzacji osób w kryzysie bezdomności, przez co często utrudnia im to dostęp do otrzymania pomocy i wsparcia. Problem bezdomności jest problemem złożonym, ma dużo przyczyn. Utrata dachu nad głową często jest spowodowana utratą pracy w wyniku zwykłej redukcji etatów czy z powodu choroby. Po utracie zatrudnienia pojawia się poczucie beznadziejności, czasem osoba popada w depresję, a czasem w uzależnienie. Wszystko jest zależne również od wsparcia ze strony rodziny i przyjaciół, niektórzy tego wsparcia nie mają, więc trudniej im przezwyciężyć życiowe kryzysy.
Jakie są największe wyzwania w prowadzeniu takiego miejsca? Jakie są najpilniejsze potrzeby placówki? Czego najczęściej brakuje?
Największym wyzwaniem w prowadzeniu placówek dla osób w kryzysie bezdomności jest znalezienie środków finansowych i ciągłe dostosowywanie się do wytycznych ministerstwa. W poprzednim roku musieliśmy zmniejszyć liczę miejsc w schronisku, ponieważ mamy tylko jeden pisuar i nie mamy możliwości zamontować drugiego. A standardy jasno mówią, iż 1 pisuar jest na 20 osób. Często stoimy pomiędzy wyborem, czy kierować się ustawowymi wytycznymi, czy empatią i troską o człowieka potrzebującego.
W ubiegłym roku borykaliśmy się z plagą pluskiew. Walka z pluskwami pochłonęła prawie 30 tysięcy złotych. W efekcie końcowym i tak musieliśmy wymienić pościele oraz kupić nowe – metalowe łóżka. W tym momencie brakuje nam poduszek i zepsuł nam się samochód służbowy, który służy nam do odbioru darowanej nam żywności.
Jak wygląda kwestia finansowania placówki?
Realizujemy zadanie własne gminy, więc Gmina Miejska Mielec bardzo mocno wspiera nas finansowo. Dodatkowo nasze działania finansujemy z darowizn prywatnych, zbiórek publicznych, 1,5% podatku. Składamy oferty na realizację zadania publicznego do starosty czy wojewody podkarpackiego. W tym roku ubiegamy się o środki na remont podłóg od MPRiPS. Niemniej jednak wciąż brakuje nam na opłaty za media, które wynoszą kilkadziesiąt tysięcy rocznie.
Jak można pomóc schronisku? Czy poza wsparciem finansowym są inne formy pomocy, których najbardziej potrzebujecie?
Oprócz pomocy finansowej chętnie przyjmujemy również darowizny rzeczowe. W tym momencie najbardziej potrzebujemy poduszek, prześcieradeł czy ręczników, bielizny osobistej dla mężczyzn, środków czystości oraz długoterminowej żywności. Żywność krótkoterminową otrzymujemy na bieżąco z Biedronki, E`Leclerca, Sklepu Orzech oraz KFC. Nieocenioną pomocą, która Państwa nic nie kosztuje, będzie przekazanie 1,5% podatku na rzecz naszej organizacji - TOWARZYSTWO POMOCY IM. ŚW. BRATA ALBERTA - KOŁO MIELECKIE, KRS: 0000707160
Jakie macie marzenia związane z przyszłością schroniska? Co chcielibyście rozwinąć lub zmienić?
Marzeń jest wiele. Przede wszystkim aby pomóc każdemu, kto tej pomocy potrzebuje. A jeśli chodzi o marzenia materialne, to jeszcze w tym roku chcielibyśmy wymienić drewniane podłogi na wykładzinę PCV. Nowy, a przynajmniej w pełni sprawny samochód do transportu podopiecznych oraz odbioru darowanej nam żywności. Chcielibyśmy również dokonać remontu dachu. Po pożarze niestety nie nadaje się do zamontowania fotowoltaiki, która też jest naszym marzeniem.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.