W piątek, o godz. 16 dyżurny z Mielca otrzymał zgłoszenie, że w rejonie ulicy Rzecznej przebywają osoby, które zakłócają porządek publiczny i piją alkohol. Policjanci przeszli przez tak zwaną „kładkę” i zauważyli grupę osób, która głośno słuchała muzyki i piła alkohol. Na widok funkcjonariuszy wszyscy rozbiegli się.
Po chwili policjanci usłyszeli krzyk kobiety, która wzywała pomocy. Młoda dziewczyna wpadła do rzeki i walczyła z jej nurtem. Przy użyciu środków przymusu bezpośredniego i własnej odzieży, funkcjonariusze wyciągnęli 15-letnią mieszkankę gminy Przecław na brzeg i udzielili jej pomocy.
Nastolatka była pod widocznym wpływem alkoholu. W rozmowie z policjantami przyznała, że w rzece może znajdować się kolega, który chwile wcześniej chciał jej pomóc wydostać się z wody.
Czytaj także: Koronawirus w mieleckim DPS-ie
Nieopodal policjanci zauważyli mężczyznę, który trzymał się konaru drzewa. Funkcjonariusze wyciągnęli 16-latka z wody i również udzielili mu pomocy. Na miejsce została wezwana załoga karetki pogotowia, która udzieliła nastolatkom niezbędnej pomocy medycznej. Ze względu na wyziębienie organizmu i stan w jakim się znajdowali, oboje trafili do szpitala.
Nastolatkowie nie mieliby szans na samodzielne wydostanie się z rwącej rzeki. O ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.