Wielu pacjentów w naszym mieście i powiecie stara się teraz zarejestrować do lekarza, ale czasem jest to bardzo trudne. Z informacji pozyskanych od jednego z zarządzających mielecką przychodnią, dowiedzieliśmy się, że taka sytuacja jest konsekwencją rozmaitych zdarzeń.
- Za zaistniałą sytuację w znacznej mierze odpowiadają sami pacjencji, którzy gromadzą się budynkiem przychodni znacząco wcześniej przed otwarciem budynku (około godziny 6 rano) - mówi zarządzający placówką. - Należy zaznaczyć, że rejestracja w przychodni jest otwarta od godziny 8, ale sam budynek jest otwierany dla pacjentów już około 7.45. Niemożność połączenia się telefonicznego pacjentów z rejestracją wynika z ograniczonej przepustowości linii telefonicznej i niewystarczającej ilości rejestratorek. W związku z tym, że próby połączeń telefonicznych od pacjentów mają miejsce już od samego otwarcia rejestracji, to dochodzi do spiętrzenia połączeń na linii telefonicznej w rejestracji - wyjasnia.
Czyżby problem tkwił w mentalności pacjentów?
Kolejnym problemem, mającym wpływ na dostępność pacjentów do wizyt lekarskich jest - według naszych informacji - zbyt mała liczba lekarzy w przychodni (pięciu lekarzy), przy około 12 tysiącach pacjentów, znajdujących się w rejestrach placówki (w tym około 4900 dzieci). Z drugiej strony tak duża ilość pacjentów, znajdujących się w rejestrach przychodni wynika między innymi z faktu, że tamtejsi lekarze się cieszą się dużą renomą wśród pacjentów.
Nie bez znaczenia jest, zdaniem naszego informatora fakt, że pacjenci przychodzą do lekarza z dolegliwościami, nie wymagającymi pilnej interwencji lekarskiej, tworząc w ten sposób niepotrzebną kolejkę do lekarza (około 90%).
- Lekarze nie mają żadnych możliwości weryfikacji rzeczywistego stanu zdrowia pacjenta przed wizytą lekarską, w związku z czym muszą przyjmować każdego pacjenta, który zdążył się zarejestrować na dany dzień. Dlatego należałoby dostosować liczbę pacjentów do rzeczywistych możliwości przychodni. Być może rozwiązaniem byłoby tutaj stworzenie internetowej rejestracji, ale istnieje poważne niebezpieczeństwo, że przypadki chorobowe wymagające niezwłocznej wizyty lekarskiej mogłyby zostać pominięte - mówi zarządzający przychodnią.
Na przełomie zimy i wiosny pacjenci (dzieci) cierpią przede wszystkim z powodu przeziębienia, grypy, ospy, COVID -19 i innych chorób zakaźnych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.