- Chciałybyśmy grać tak w trzecim secie. Myślę, że przedobrzyłyśmy rozgrzewkę. Byliśmy zaskoczeni tak dobrą zagrywką i grą w obronie zespołu z Rzeszowa. Mimo, że w atakach nie szukaliśmy boiska tylko chcieliśmy obijać ręce rywalek, to dziewczyny stały daleko w obronie i sobie spokojnie dogrywały piłki -– podsumowała Anna Bączyńska, siatkarka zespołu z Mielca.
- Myślę, że trochę brakuje nam szczęścia i koncentracji, bo nawet jak wygrywamy w trzecim secie to się zdarza, że w trzecim secie jest zjazd i potem musimy nadrabiać. Dzisiaj skupienie nie dojechało na pierwszy set. Myślę, że nad tym musimy popracować. Ważne, że dziewczyny wracają już po kontuzjach. Aktualnie oprócz Marty Pamuły trenujemy wszystkie i myślę, że to też nam pomoże - dodała przyjmująca mielczanek.
Komentarze (0)