reklama

Stal Mielec przegrywa w Puławach, choć po pierwszej połowie wynik był korzystny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W sobotę, 7 maja o godzinie 19:00 w Puławach Handball Stal Mielec zmierzyła się z Azotami w ramach 25.kolejki PGNiG Superliga. Stal dzielnie walczyła i do przerwy prowadziła 12:11. Niestety po drugiej połowie musiała uznać wyższość Puław i do Mielca wróciła bez punktów.
reklama

Zaczęło się od trzybramkowego prowadzenia gospodarzy. Dla Azotów trafiali kolejno: Rafał Przybylski, Dawid Dawydzik oraz Antoni Łangowski. Wydawało się więc, że dla świeżo upieczonych brązowych medalistów PGNiG Superligi będzie to łatwy i przyjemny mecz. Nic bardziej mylnego.

Podopieczni trenera Rafała Glińskiego wzięli się do mozolnego odrabiania strat. Efekty przyszły szybko, bo już w 9.minucie meczu mieliśmy remis 4:4. Duża w tym zasługa Grzegorza Sobuta, który ostatnio jest w znakomitej formie. Sam rzucił dwie bramki, a po jednym trafieniu dołożyli Dzmitry Smolikau i Antonio Pribanić.

W 14.minucie wydawało się, że Azoty wróciły na właściwie tory. Drużyna gospodarzy rzuciła cztery bramki z rzędu i objęła prowadzenie 8:4. Stal jednak znów wzięła się za odrabianie strat. Tym razem trwało to dłużej, ale ostatecznie w 28.minucie znów mieliśmy remis. Co więcej, tuż przed przerwą na prowadzenie mielczan wyprowadził Denis Wołyncew.

Dużo piszemy o ofensywie, ale za pierwszą połowę należy bardzo pochwalić Dawida Dekarza. Bramkarz Stali bronił na kapitalnej skuteczności, ponad czterdziestu procent odbitych piłek. To również dzięki niemu prowadziliśmy do przerwy.

Pierwszy kwadrans drugiej połowy, to właściwie kalka tego, co widzieliśmy przez ostatnie piętnaście minut pierwszej połowy. Niby to Azoty prowadziły grę, niby cały czas prowadziły jedną, dwiema bramkami, ale mielczanie i tak cały czas doprowadzali do remisu. Tym sposobem w 46.minucie mieliśmy wynik 21:21.

Mielczanie nie dość, że potrafili doprowadzić do remisu, to jeszcze w 47.minucie objęli prowadzenie po golu Pawła Wilka. Chwilę później doświadczony skrzydłowy mógł podwyższyć prowadzenie, ale nie dość, że nie wykorzystał rzutu karnego, to jeszcze trafił bramkarza w głowę za co został ukarany czerwoną kartką.

Od tego momentu zaczęły się problemy Stali. W okresie od czerwonej kartki dla Wilka (48.minuta) do 55.minuty, gdy Rafał Gliński wziął czas, Azoty rzuciły sześć bramek przy tylko jednej odpowiedzi mielczan. Na pięć minut przed końcem meczu było 27:23 dla gospodarzy.

Puławianie takiej przewagi już nie roztrwonili. Ostatecznie brązowy medalista tego sezonu wygrał 29:26.

Azoty-Puławy – Handball Stal Mielec 29:26 (11:12)

Azoty-Puławy: Zembrzycki, Borucki – Akimenko 8, Jarosiewicz 8, Bachko 3, Przybylski 3, Łangowski 2, Dawydzik 2, Kowalczyk 1, Zivkovic 1, Rogulski 1, Podsiadło, Fedeńczak, Konieczny, Gumiński, Burzak

Handball Stal Mielec: Dekarz, Procho – Smolikau 6, Valyntsau 5, Pribanic 5, Sobut 3, Wilk 3, Graczyk 2, Krupa 2, Wojdak, Nowak, Puljizovic, Osmola, Ruhnke, Nikolic, Misiejuk

Źródło: Handball Stal Mielec

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama