Stal Mielec nie przegrała już sześciu meczów z rzędu w PKO BP Ekstraklasie. Fani biało-niebieskich oraz trener Adam Majewski liczyli na to, że uda się przedłużyć korzystną passę.
PRZDCZYTAJ TAKŻE: MACIEJ DOMAŃSKI: - BYŁEM JUŻ BLISKO POWROTU DO TRENINGÓW Z DRUŻYNĄ
PGE FKS STAL MIELEC - LECHIA GDAŃSK 3:3 (1:2)
Bramki:
1:0 - Maksymilian Sitek 13'
1:1 - Ilkay Durmus 37'
1:2 - Marco Terrazzino 45+1'
1:3 - Marco Terrazzino 59'
2:3 - Grzegorz Tomasiewicz 65' z karnego
3:3 - Mateusz Mak 77'
Już w 9 minucie gry Stal Mielec pokazała, że będzie bardzo groźna. Seria strzałów graczy biało-niebieskich była blokowana przez defensorów z Gdańska. Wybuch radości przy Solskiego szybko zapewnił Maksymilian Sitek, który przelobował bramkarza Lechii Gdańsk w 13 minucie spotkania. W tej akcji świetnym podaniem popisał się Mateusz Żyro, a jeszcze lepszym odegraniem Mateusz Mak. Pechowo mecz zakończył się dla Konrada Wrzesińskiego już w 17 minucie gry. Uraz sprawił, że Wrzesiński musiał zejść z murawy.
Lechia mozolnie budowała swoje akcje, aż w końcu w 28 minucie poważnie zagroziła bramce Rafała Strączka. Bramkarz Stali jednak fenomenalnie obronił uderzenie Marco Terrazzino. W 37 minucie Ilkay Durmus uciszył kibiców Stali. Piłka poszybowała w "okienko" bramki strzeżonej przez Strączka. W końcowóce pierwszej połowie to gdańszczanie byli bliżej zdobycia kolejnego gola. Niestety, miejscowi w 45 minucie roztrwonili to wszystko na co pracowali w pierwszej połowie. Duet Flávio Paixão - Terrazzino "rozklepali" obronę Stali i ten drugi skierował piłkę do siatki.
Po przerwie Terrazzino wydawało się, że dobił Stal. W 59 minucie uderzył z dystansu i Strączek był bez szans. Jednak w 65 minucie Mateusz Żukowski fauluje w szesntastce Mateusza Maka i Tomasz Kwiatkowski wskazał "na wapno". Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Grzegorz Tomasiewicz.
Podopieczni Adama Majewskiego ruszyli do ataku! Fabian Piasecki w sytuacji sam na sam huknął prosto w brawurowo interweniującego Dusana Kuciaka. Dobry fragment gry biało-niebieskich został podsumowany ... golem. Żukowski popełnił błąd, a piłkę "jak na tacy" dostał Mak, który skierował futbolówkę do siatki gości! Przy Solskiego był remis! Goście chcieli zgarnąć pełną pulę, ale Strączek popisał się kolejnymi udanymi interwencjami, tak jak i defensorzy Stali. Po końcowym gwizdku sędziego w obozie mielczan zapanowała radość, bo biało-niebiescy zasłużyli na ten remis.
27 listopada Stal zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 15.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.