Już od początku meczu Stal Mielec wykazywała dużą determinację, aby przełamać swoją wyjazdową niemoc. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 6. minucie, kiedy Robert Dadok minimalnie chybił głową po dośrodkowaniu Serhija Krykuna.
Przełomowy moment nastąpił w 30. minucie. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym przez zawodnika Radomiaka Jana Grzesika i wskazał na jedenasty metr. Piotr Wlazło pewnym uderzeniem pokonał Macieja Kikolskiego, wyprowadzając Stal na prowadzenie.
Tuż przed przerwą, w 45. minucie, drużyna trenera Janusza Niedźwiedzia podwyższyła prowadzenie. Po doskonałej, płaskiej centrze Alvisa Jaunzemsa do siatki trafił Ilja Szkurin. Goście schodzili do szatni z wynikiem 2:0, co dało im ogromną przewagę mentalną przed drugą połową.
Radomiak walczy do końca
Po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Radomiak coraz częściej naciskał na defensywę Stali, ale świetnie dysponowany Jakub Mądrzyk w bramce wielokrotnie ratował swój zespół.
Najbliżej strzelenia gola kontaktowego Radomiak był w 74. minucie. Po uderzeniu Leândro piłka odbiła się niefortunnie od Roberta Dadoka, zmieniając tor lotu, i wpadła do siatki, co dało gospodarzom nadzieję na odwrócenie losów meczu.
W doliczonym czasie gry Stal mogła zdobyć trzecią bramkę. W 90+1. minucie Łukasz Wolsztyński stanął oko w oko z Maciejem Kikolskim, jednak bramkarz Radomiaka wygrał ten pojedynek. Ewentualny gol i tak nie zostałby uznany, gdyż Wolsztyński znajdował się na pozycji spalonej.
W 83. minucie boisko opuścił kontuzjowany Leândro, którego zastąpił Guilherme Zimovski. Kilka minut później trener Janusz Niedźwiedź dokonał aż trzech zmian, wpuszczając na boisko Mateusza Matrasa, Dawida Tkacza i Łukasza Wolsztyńskiego w miejsce Alvisa Jaunzemsa, Roberta Dadoka oraz Ilji Szkurina. Świeżo wprowadzeni zawodnicy pomogli utrzymać korzystny wynik do ostatniego gwizdka.
Wyjazdowa niemoc przełamana
Stal Mielec, która do tej pory zdobyła na wyjeździe zaledwie jeden punkt, wreszcie sięgnęła po zwycięstwo poza domem. Mecz w Radomiu był dowodem na to, że drużyna potrafi grać skutecznie nawet na trudnym terenie.
Bramki Piotra Wlazły i Ilji Szkurina okazały się kluczowe, a wytrzymała defensywa pozwoliła dowieźć korzystny wynik do końca. Dzięki tej wygranej mielczanie mogą z większym optymizmem patrzeć na dalszą część sezonu.
Już za tydzień, w niedzielę o godz. 17:30 Stal powalczy o kolejne punkty z Legią Warszawa, a kibice mają nadzieję, że sukces w Radomiu zapoczątkuje lepszą serię w lidze.
Radomiak Radom - FKS Stal Mielec 1:2 (0:2)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.