Od pierwszych minut mecz był bardzo wyrównany. Stal Mielec szybko ruszyła do ataku, ale obrona Pogoni na czele z bramkarzem Valentinem Cojocaru była na posterunku. Bramkarz gospodarzy wielokrotnie musiał interweniować, zwłaszcza po groźnych strzałach Krzysztofa Wołkowicza i Ilia Szkurina. Pomimo licznych okazji, zarówno ze strony gości, jak i gospodarzy, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po przerwie Pogoń podkręciła tempo. Szczególnie aktywny w ofensywie był Leonardo Koutris, który dwukrotnie próbował pokonać Mateusza Kochalskiego, bramkarza Stali. Jednak to właśnie Kochalski wyróżniał się świetnymi interwencjami, szczególnie przy strzałach Vahana Bichakhchyana i Fredrika Ulvestada.
Decydujący moment nadszedł w 84. minucie, kiedy to Joao Gamboa, który chwilę wcześniej wszedł na boisko, dokładnie dośrodkował piłkę do Alexandra Gorgona. Ten precyzyjnym strzałem głową pokonał Kochalskiego, zapewniając Pogoni cenne zwycięstwo.
Mecz zakończył się wynikiem 1:0, co pozwoliło Pogoni Szczecin zdobyć kolejne trzy punkty. Mimo absencji kluczowych zawodników, takich jak Kamil Grosicki, Mariusz Malec i Efthymis Koulouris, drużyna zaprezentowała się solidnie, co dobrze wróży na kolejne mecze.
- Uważam, że przyjechaliśmy tu z planem na to spotkanie. Przygotowywaliśmy się na bazie ostatniego, wyjazdowego starcia z Jagiellonią. Tam po analizie stwierdziliśmy, że bardzo długo mieliśmy dobrą organizację gry, ale brakowało nam transferu gry do przodu i lepszych zachowań przy starcie piłki. Dziś pierwsza połowa jest potwierdzeniem, że to nad czym pracowaliśmy funkcjonowało. Do przerwy oddaliśmy 7 strzałów. Mieliśmy swoje dobre sytuacje. Nawet śmiem twierdzić, że jeśli chodzi o zbudowane sytuacje mieliśmy lekką przewagę nad Pogonią. Na pewno najlepszą sytuacją była okazja Łukasiaka, który przestrzelił po podaniu Paryzka. My mieliśmy swoją okazję, gdy Maciek Domański oddał strzał, a piłka poszła po rykoszecie i niewiele zabrakło, by wpadła
- powiedział po meczu Kamil Kiereś.
- W przerwie mieliśmy wrażenie, że gramy odważnie, wychodzimy spod pressingu rywali. Można żałować, że pierwszej połowy nie przypieczętowaliśmy zdobyciem bramki. W drugiej części gry na tle takiego rywala jak Pogoń nie byliśmy w stanie utrzymać tej intensywności. Pogoń po przerwie szukała większej liczby dośrodkowań. Uczulaliśmy się na to i wiele takich dośrodkowań zablokowaliśmy. W końcu piłka została dorzucona w nasze pole karne i straciliśmy bramkę. Szkoda. W naszej sytuacji każda zdobycz punktowa jest cenna, buduje mentalnie zespół na kolejne mecze. Widać, że wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego spotkania. Wiele rzeczy zostało poprawionych, ale celem zawsze jest osiągnąć dobry wynik, a jego tu nie osiągnęliśmy. Nie jest to proste, ale musimy skoncentrować się na codziennej pracy i tym, aby w końcu zacząć strzelać bramki i wygrać mecz, który teraz przed nami
- dodał trener FKS Stali Mielec.
PKO BP Ekstraklasa, 4. kolejka
Pogoń Szczecin - Stal Mielec 1:0 (0:0)
Gole:
1:0 - Alexander Gorgon 84’
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru, Leonardo Koutris, Leonardo Borges, Benedikt Zech, Linus Wahlqvist, Fredrik Ulvestad, Alexander Gorgon, Kacper Łukasiak, Vahan Bichakhchyan, Rafał Kurzawa, Patryk Paryzek.
Stal Mielec: Mateusz Kochalski, Bert Esselink, Mateusz Matras, Fryderyk Gerbowski, Alvis Jaunzems, Matthew Guillaumier, Piotr Wlazło, Krzysztof Wołkowicz, Koki Hinokio, Maciej Domański, Ilia Szkurin.
Żółte kartki:
Pogoń: Ulvestad
Stal: Guillaumier, Gerbowski, Wołkowicz, Szkurin
Pogoń Szczecin pokazała charakter i skuteczność, a Stal Mielec mimo walecznej postawy musiała uznać wyższość rywali.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.