Mecz, mimo kilku błędów po stronie Stali, lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, która po pięciu minutach prowadziła 3:1. W drużynie przeciwników, w pierwszych minutach spotkania, dobrze spisywali się Roman Chychykało i Jakub Moryń , którzy na swoich kontach mieli już po dwie bramki. Po stronie Stali zaczęły pojawiać się niecelne rzuty, których w ostatnich meczach także było sporo. Skutecznymi interwencjami w bramce mógł pochwalić się natomiast Krystian Witkowski, który ratował utrzymujący się od kilku minut remis 4:4.
Po regulaminowym czasie gry, za sprawą rzutu wolnego wykonanego przez Kostę Petrovica, Stal schodziła na przerwę z prowadzeniem 12:11.
CZYTAJ TAKŻE:
Druga połowa rozpoczęła się wyrównanie. Jednak kilka błędów po stronie biało-niebieskich dało impuls zawodnikom Zagłębia do lepszej gry, a w 50. minucie do objęcia prowadzenia. Na szczęście, Stal Mielec odrobiła straty i na sześć minut przed końcem meczu prowadziła 20:19. Bardzo dobrymi rzutami popisał się Monczka, który w końcówce spotkania wziął na siebie ciężar gry. Dzięki jego trafieniom Mielec prowadził już 23:21. W bramce nie zawodził Krystian Witkowski, którego skuteczne interwencje zaburzały grę pozycyjną Zagłębia.
Za sprawą obronionego rzutu karnego przez bramkarza, Stali udało się utrzymać dwubramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego, zapisując na swoim koncie arcyważne 3 punkty.
Po serii porażek, dzisiejsze zwycięstwo z pewnością było SPR Stali Mielec bardzo potrzebne. I choć 3 punkty w tabeli PGNiG Superligi niewiele zmieniają, to wygrana daje nadzieję na przełamanie i powrót zawodników Stali na dobre tory.
SPR Stal Mielec- MKS Zagłębie Lubin 23:21 (12:11)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.