W poniedziałek (15 lipca) mieleccy szczypiorniści wrócili do treningów. W tym roku ich przerwa wakacyjna była dość krótka. Ostatnie zajęcia przeprowadzone były jeszcze na początku czerwca. Dla porównania, w poprzednim sezonie mieli niemal 3 miesiące przerwy.
Niejeden obserwator pierwszego treningu mógł się mocno zdziwić, widząc niemały tłumek zawodników podczas zajęć biegowych. Wszystko wskazuje, że do nowego sezonu SPR Stal przystąpi z rekordowo szeroką kadrą, tak by nie powtórzyła się historia z poprzednich lat. Wiele razy było bowiem tak, że kontuzje dwóch, trzech graczy paraliżowały grę całego zespołu. Teraz ma być inaczej.
W premierowych zajęciach brało udział niemal dwudziestu zawodników, a i tak to nie wszyscy, których trener Nilsson będzie miał do dyspozycji. Brakowało Denisa Wołyncewa (Białorusin czeka na pozwolenie na pracę w Polsce) oraz kontuzjowanych Bartosza Wojdaka, Jakuba Ćwięki i Michała Wypycha.
Nic więc dziwnego, że trener Dawid Nilsson, który po raz pierwszy miał okazję spotkać się ze wszystkimi zawodnikami, wyglądał na zadowolonego.
- Mamy szeroką kadrę i na tym się koncentrujemy. Ja, jako trener, mogę być naprawdę usatysfakcjonowany. Jest z kim pracować – podkreślił szkoleniowiec SPR Stali.
- Chciałbym zaznaczyć, że przygotowania będą się różnić od tych, które były przeprowadzane dotychczas. Rozmawiałem z niektórymi zawodnikami i opowiedzieli mi, jak to wyglądało wcześniej – zaznaczył.
- Po pierwszym treningu mogę powiedzieć, że część chłopaków podczas urlopów naprawdę solidnie przyłożyła się do rozpiski, którą dostała. Teraz będzie im nieco łatwiej wejść na te obciążenia. Jeśli chodzi o rzeczy już typowo z piłki ręcznej, to będziemy mocno pracować nad grą w obronie – dodał.
Do przyjścia do Mielca namówił go przede wszystkim prezes klubu, Roman Kowalik. - Decyzja urodziła się dosyć szybko, gdy zadzwonił do mnie prezes Stali i przedstawił mi swój projekt. Wystarczyła mi chwila rozmowy z prezesem. Uwierzyłem w ten projekt, ma to duży sens - podkreślił nowy trener "Czeczeńców".
- Moja rodzina zostaje w Trójmieście, a to jednak jest spora odległość. Teraz będziemy żyć na dojazdach. To była największa bolączka tej decyzji. Ja jednak robię to, co kocham. Grałem w piłkę ręczną od dziewiątego roku życia. Obecnie mam 42 lata i nadal piłka ręczna jest moją pasją. Gdybym miał się przebranżowić, to na pewno moja praca nie sprawiałaby mi tyle radości - podkreślił Nilsson.
Po pierwszym treningu z Nilssonem pełny nadziei był Łukasz Janyst, kapitan i zarazem jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w obecnej kadrze SPR Stali.
- Każdy z doświadczenia wie, że te pierwsze treningi są bardzo ciężkie. Nie jesteśmy tym zaskoczeni, każdy musiał być na to przygotowany – powiedział Janyst.
- Myślę, że potencjał naszego zespołu będzie większy. Wszystko oczywiście zweryfikują mecze sparingowe, a później pierwsze spotkania ligowe, ale naprawdę jestem dobrej myśli. Pierwszy raz od kilku lat mamy naprawdę szeroką kadrę. Trener ma w kim wybierać – podkreślił.
W zajęciach uczestniczył również Jakub Olszewski. To nowy zawodnik mieleckiego klubu, który kontrakt podpisał dzień wcześniej.
25-latek będzie czwartym kandydatem do gry na środku Stali Mielec, obok Huberta Korneckiego, Michała Chodary i Dzianisa Wołyncewa. Jakuba Olszewskiego dobrze zna nowy trener "Czeczeńców", Dawid Nilsson, który prowadził go w Arce Gdynia.
Środkowy nie nagrał się za wiele w dwóch poprzednich sezonach, był jednym z największych pechowców w Superlidze. W styczniu 2017 roku zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, grając w barwach Mebli Wójcik Elbląg. Jesienią 2018 roku odnowił mu się uraz i pauzował do końca sezonu 2018/19. Od grudnia 2018 roku zagrał ledwie w ośmiu spotkaniach ligowych.
Olszewski jest wychowankiem Czarnych Regimin, jako junior zdobył mistrzostwo Polski w barwach Wisły Płock i był młodzieżowym reprezentantem Polski juniorów. Od 2013 roku występował w Meblach Wójcik Elbląg, z którymi awansował do Superligi.