Stalowcy zajmują obecnie drugie miejsce w tabeli, które na końcu sezonu premiowane jest awansem do Lotto Ekstraklasy. Mają jednak tyle samo punktów co trzeci GKS Katowice i czwarta Chojniczanka. Mielczanie wskoczyli na podium dzięki wygranej 3:0 z Wigrami Suwałki. – Ten mecz był dla nas bardzo ważny. Bodajże od dwóch miesięcy nie mogliśmy zwyciężyć przed własną publicznością. To był mecz kluczowy – komentuje pomocnik Stali Tomasz Swędrowski.
W Mielcu jednak bardzo szybko rozpoczęły się przygotowania do potyczki z Chojniczanką. – Już w sobotę po meczu mieliśmy zajęcia w grupach i odnowę biologiczną. Niedziela była wolna by umysły wyczyścić – relacjonuje trener Stali Zbigniew Smółka. – Nie możemy patrzyć w tabelę co się dzieje. Jedziemy do Chojnic i teraz jest to najważniejsze – zapewnia Swędrowski.
Chojniczanka w weekend wysoko przegrała w Łęcznej z broniącym się przed spadkiem Górnikiem. – Jedziemy do drużyny, która będzie zdeterminowana, które będzie wściekła. To najważniejszy w tej chwili mecz. Punkty w Chojnicach będą istotne i na tym się skupiamy – ocenia szkoleniowiec mielczan.
Zbigniew Smółka wskazuje, że zespół w trakcie zajęć prezentuje się bardzo dobrze. – Cieszę się, że mimo zagrożeń kartkami i pauzy Rafał Grodzickiego, wracają do zdrowia zawodnicy kontuzjowani i wchodzą w trening. Bardzo dobrze to wyglądało: drużyna w formie, świetnie przygotowane boiska, jakość treningu na wysokim poziomie – opowiada.
– Jesteśmy dobrze przygotowani motorycznie i nie będzie problemu by grać co trzy dni. Kadra jest szeroka. Teraz zobaczyliśmy zmienników, który zagrali dobrze – zapewnia Tomasz Swędrowski.
Po meczu w Chojnicach Stal nie wróci do Mielca. Pojedzie na Dolny Śląsk by tam szykować się do niedzielnego meczu z Chrobrym Głogów. Zbigniew Smółka dzisiaj jednak nie zamierza zajmować się Chrobrym. – Plan dla całej drużyny kończy się o 22:00 w środę – mówi. Mecz w Chojnicach rozpocznie się o 20:00, właśnie w środę 9 maja.