- Myślę, że spotkanie rozstrzygnęło się w pierwszej połowie, ale wierzyliśmy, że mimo tej niemocy w ataku, którą mieliśmy w pierwszej połowie uda nam się w drugiej dużo lepiej zagrać i wywieźć stąd punkty, bo taki mieliśmy założenia - podsumował zawodnik Zepteru KPR Legionowo.
- Przyjechaliśmy do Mielca, żeby zrównać się punktami w tabeli z Handballem Stalą Mielec. Niestety oni odskakują na sześć punktów i zostają w ósemce. Nie wiem jak to się stało, że nie byliśmy w stanie przez prawie dwadzieścia minut pokonać bramkarza. Nie wiem jaki jest rekord ligi w obronionych strzałach, ale być może niestety dla nas został dzisiaj pobity przez bramkarza gospodarzy - dodał Filip Fąfara.
Komentarze (0)