reklama

Fatalna passa piłkarzy ręcznych trwa. Nadziei na przyszłość coraz mniej

Opublikowano:
Autor:

Fatalna passa piłkarzy ręcznych trwa. Nadziei na przyszłość coraz mniej - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTrwa fatalna passa piłkarzy ręcznych SPR Stali Mielec w rozgrywkach PGNiG Superligi mężczyzn. W ósmej serii rozgrywek nasza drużyna poniosła siódmą porażkę. Tym razem została rozbita przez Gwardię Opole.
reklama

SPR Stal Mielec - Gwardia Opole 28:39 (13:17)
Stal: Wiśniewski, Lipka - Wilk 6, Sarajlić 5, Krupa 4, Kowalczyk 3, Krępa 3, Pawłowski 2, Ćwięka 2, Grzegorek 1, Mochocki 1, Rutkowski 1, Miedziński, Rusin, Skuciński. Trenerzy Krzysztof Lipka i Tomasz Sondej. 
 
Gwardia: Malcher, Zembrzycki - Mauer 9/1, Łangowski 7, Siwak 5, Klimków 4, Zadura 3, Jankowski 2, Kawka 2, Lemaniak 2, Zarzycki 2, Milewski 1, Skraburski 1, Zieniewicz 1/1, Morawski, Tarcijonas. Trener Rafał Kuptel. 

To miał być mecz na przełamanie, a skończyło się tęgim laniem. Gwardia Opole była bezlitosna i bez większych problemów rozprawiła się z SPR Stalą Mielec. Nasi piłkarze ręczni przegrali już siódmy mecz w tym sezonie.
Spotkanie dla mieleckich kibiców miało przygnębiający charakter. Wielu z nich udało się do hali, mając nadzieję na niespodziankę i korzystny wynik. Szans można było upatrywać też w tym, że Gwardia ostatnio miała kalendarz napompowany meczami, głównie z tego powodu, że grała w europejskich pucharach. 
Niestety, mielczanie byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę tylko przez pierwszy kwadrans. W 17. minucie Gwardia wypracowała dwa oczka przewagi, dodatkowo zawodnicy nadali znacznie szybsze tempo gry, niż to było w na początku meczu. Stal zanotowała przestój w ataku i przez kilka minut opolanie zbudowali nawet pięć bramek przewagi. 


 O czas musieli więc poprosić trenerzy Lipka i Sondej. Porozmawiali z zawodnikami, a ci wrócili na parkiet i zaczęli odrabiać straty. Ostatecznie na przerwę schodzili, tracąc trzy gole do Gwardii. 
  Jeśli jednak ktoś miał nadzieję, że w drugiej połowie los się odwróci i SPR Stal powalczy o wygraną, to musiał się srogo rozczarować. Tak słabego występu mielczan nie widzieliśmy już dawno. Straty, błędy, nieskuteczność – te trzy słowa najlepiej opisują, jak w drugiej połowie wyglądała ich gra. 


 Każdy błąd mielczan był bezwzględnie wykorzystywany. W ciągu siedmiu minut Gwardia zdobyła pięć bramek, tracąc jedną i było 22-15 dla gwardzistów. 
  Mielczanie byli bezradni. W krótkim odstępie czasu Mochocki trafił w poprzeczkę, w ręce Kawki i wreszcie w Malchera, a spudłował Kowalczyk. Ze stanu 19-25 w 38 minucie zrobiło się 19-30 w 48 minucie. 


 W końcówce przewaga wzrosła do rekordowych 14 bramek, debiutanckie gole zdobyli Zieniewicz i Skraburski, ale zmarnowali też kilka szans, w bramce Stali dobrze bronił Lipka. W efekcie "Czeczeńcy" w końcówce zmniejszyli nieco dystans. 


- Pierwsza połowa mogła się podobać, była walka i zaciętość. W drugiej parę prostych naszych błędów i kilka kontr Gwardii doprowadziło rywala do sporej przewagi. Gra w ataku pozycyjnym okazała się naszą piętą achillesową, a gdybyśmy mieli takie przełożenie jak Opole, to można byłoby inaczej rozmawiać. My się w ataku pozycyjnym męczymy, choć szukamy różnych rozwiązań. Gwardia odrobiła lekcję domową. Kuleje nam jedna strona, druga nadrabia i trenerzy rywala wyciągają z tego wnioski. Rywal stanął obroną sześć - zero i ciężko nam było się przebić z drugiej linii, a piłki nie dochodziły do koła i na skrzydła - tłumaczył po meczu trener Tomasz Sondej. 


Obecnie w rozgrywkach trwa przerwa reprezentacyjna. Najbliższym mecz SPR Stal Mielec rozegra 4 listopada. Trudno będzie jednak o pozytywny wynik, bowiem mielczanie jadą na mecz do jednej z najlepszych drużyn w PGNiG Superlidze. Zagrają z NMC Górnikiem Zabrze. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama