Na konferencji prasowej trener Leszek Ojrzyński podsumował okres przygotowawczy, wypowiedział się o najbliższym rywalu, o swojej historii starć ze Śląskiem, a także odpowiedział na pytania dotyczące aktualnej sytuacji w kadrze zespołu.
Z meczem ze Śląskiem Wrocław związana jest także smutna, osobista historia trenera Ojrzyńskiego.
Wielokrotnie mierzył się pan ze Śląskiem Wrocław. Czy któreś z tych spotkań wspomina pan szczególnie?
- Szczególnie..., aż musiałem wziąć głęboki oddech. To był mój pierwszy sezon w koronie Kielce. Po zwycięskim meczu z drużyną Śląska Wrocław, wtedy moja drużyna Korona Kielce została liderem w Ekstraklasie i to była radość niesamowita, to było coś nowego. To nie była druga czy trzecia kolejka tylko już 7 czy 8 i radość była niesamowita, a dzień później straciłem ojca.
Jestem jedynakiem i ten mecz ze Śląskiem Wrocław zapamiętam do końca życia, bo dał mi wielką radość, a następnego dnia wielki smutek. Dlatego mecze ze Śląskiem zawsze gdzieś mi przypominają o tych momentach, że "byłeś" na szczycie, a potem "byłeś" najsmutniejszym człowiekiem na ziemi. Ale takie jest życie.
Czy może pan zdradzić który z bramkarzy jest obecnie numerem jeden?
- Wiem, kto jest pierwszym bramkarzem na najbliższy mecz, ale nie powiem. Wszyscy są zdrowi, jeśli chodzi o pozycję bramkarza i z tego się niezmiernie cieszę. Liczę na każdego z tych chłopaków, bo mamy ich codziennie czterech na treningach i trener "Bodzio" trenuje z nimi i robią postępy. Wyglądają bardzo dobrze i oby to było widoczne w meczach ligowych.
Odpowiedzi trenera Ojrzyńskiego na kolejne pytania dziennikarzy są do obejrzenia na poniższym video:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.