reklama

Bogusław Wyparło: w naszym mieście jest tylko jedna piłkarska Stal Mielec

Opublikowano:
Autor:

Bogusław Wyparło: w naszym mieście jest tylko jedna piłkarska Stal Mielec - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportZa Bogusławem Wyparło bardzo dobry czas. Kierowana przez niego Akademia PGE FKS Stal Mielec szybko się rozwija i już dziś zrzesza ponad 250 młodych zawodników, a do tego on sam otrzymał nagrodę Trenera Wychowawcy Młodzieży Roku 2019 podczas naszej gali Sportowca Roku. O tym wszystkim opowiada w udzielonym nam wywiadzie.

Gdy pod koniec 2017 roku obejmował pan stanowisko dyrektora zreorganizowanej Akademii PGE FKS Stal Mielec, wyznaczył pan sobie najważniejszy cel: wychowankowie muszą  wrócić do pierwszej drużyny. Czy dziś, ponad dwa lata od tamtych słów, udało się zrealizować to założenie? 

To oczywiście projekt długofalowy, trudno coś takiego osiągnąć na pstryknięcie palców. Mogę jednak powiedzieć, że zimą razem z pierwszym zespołem przygotowywało się łącznie dziesięciu młodzieżowców i juniorów, wychowanków naszego klubu. Już jesienią część z nich otrzymało szansę debiutu w pierwszym zespole, jak Bartoszowie Bajorek i Sobczyk. Adam Kramarz czy Adrian Skrzyniak znajdowali się już w kadrze meczowej, a Skrzyniak poleciał nawet na obóz do Turcji. Do tego trzeba przecież jeszcze dodać Szymona Stasika, naszego podstawowego obrońcę, który do klubu wrócił po kilku latach. Oczywiście jest jeszcze Łukasz Seweryn i kilku innych młodych zawodników, którzy są w orbicie zainteresowań trenera Dariusza Marca. 

Który z młodych zawodników jest na dziś najbliżej pierwszego zespołu? 

Jest cała grupa takich zawodników, ale chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze coś innego. Zimą mieliśmy w kadrze pierwszego zespołu dziesięciu młodzieżowców, a w latach ubiegłych, jeszcze przed reorganizacją Akademii, były takie sytuacje, że mieliśmy dwóch, może trzech młodzieżowców w kadrze. Wracając do pytania, to uważam, że w tej rundzie będzie jeszcze więcej debiutów wychowanków, niż to było jesienią. 

Juniorzy i młodzieżowcy w końcu dostali sygnał, że ktoś na nich w tym klubie liczy? 

Jest kilku zawodników, którzy robią stałe postępy i czekają na swoją szansę, aby się pokazać. Co najważniejsze, młodzi gracze zrozumieli wiele kwestii. Oczywiście mogą dostać swoją szansę, żeby nie tylko zadebiutować w pierwszym zespole, ale również odgrywać w nim jakąś rolę, muszą dawać z siebie wszystko. I to robią, oni traktują to jako realną szansę, bo widzą, jak klub funkcjonuje i że młodzi zawodnicy mają możliwości rozwoju. 

Myślę, że sporo kontrowersji wywołał fakt, że postanowił pan przenieść na dalszy plan drużynę juniorów starszych. Nie ma tam jakiejś walki o najwyższe miejsca w ligach juniorskich, tylko postanowił pan tych najlepszych juniorów wystawiać w mocnej czwartej lidze podkarpackiej. Dlaczego taka decyzja? 

Uważam, że zawodnik kończąc wiek juniora młodszego, oczywiście jeśli jest wyróżniający się, ma predyspozycje, to już powinien przechodzić do piłki seniorskiej. Dalsza jego gra z rówieśnikami to zatrzymanie jego rozwoju, a czasem nawet krok w tył. Oczywiście są piłkarze, którzy głównie ze względu na słabsze warunki fizyczne nie mogą jeszcze grać z ukształtowanymi seniorami. Byłoby dla nich po prostu niebezpieczne. Ale oni również mają szansę rozwoju, przed nikim nie zamykamy drzwi. 

Pozostali jednak trafią do seniorów.

Oczywiście, stawiamy na młodych, co zresztą najlepiej widać w klasyfikacji Pro Junior System czwartej ligi, gdzie zajmujemy czołowe miejsce. Wszystko wskazuje na to, że wiosną będzie tych młodych zawodników jeszcze więcej  i bardzo dobrze, bo będą mogli się nadal rozwijać. W dzisiejszej piłce stawia  się na coraz młodszych zawodników. Dziś nikogo nie szokuje, że 16- czy 17-letni zawodnik debiutuje w ekstraklasie czy w pierwszej lidze. Tak samo jest u nas, a właśnie ta czwarta liga jest tym pomostem do pierwszej drużyny. To piłkarz musi dać sygnał swoimi dobrymi występami w seniorach, że jest gotowy na szansę w pierwszym zespole. 

Druga drużyna w czwartej lidze jest ważną częścią całego systemu Akademii PGE FKS Stal Mielec?

Dokładnie tak. Pamiętam, jak kilka lat temu nasi poprzednicy traktowali drugą drużynę jak takie przysłowiowe piąte koło u wozu. Grali tam chłopaki, którzy nie łapali się do juniorów starszych. Z wielu punktów widzenia, w tym tych prestiżowych, wyglądało to bardzo fatalnie. Tak naprawdę ta "dwójka" nie była nikomu potrzebna, ważniejsze było utrzymanie drużyny juniorów starszych. My ten środek ciężkości przesunęliśmy właśnie na drugą drużynę w czwartej lidze oraz na Centralną Ligę Juniorów, ale juniorów młodszych, gdzie występują chłopcy 15-, 16- oraz 17-letni. 

Chciałbym również zauważyć, że w tym sezonie występująca w pierwszej lidze PGE Stal Mielec jest na czołowych miejscach w klasyfikacji Pro Junior System, gdzie wynagradzane są drużyny stawiające na młodzież i na wychowanków. W poprzednich latach było nawet tak, że nasza drużyna była w ogonie tej klasyfikacji. Skąd ta zmiana? 

Oczywiście mógłbym tu podpinać Akademię jako nasz sukces, ale też nie chcę sprzedawać półprawd. Jesteśmy wysoko w klasyfikacji głównie dlatego, że Szymon Stasik punktuje nam podwójnie - jako młodzieżowiec i jako wychowanek zespołu. Jestem jednak pewny, że w rundzie wiosennej podskoczymy w tej klasyfikacji jeszcze bardziej i będzie to też zasługa zawodników Akademii, wychowanków naszego klubu. Uważam, że jest taka szansa, by w każdym meczu grało dwóch młodzieżowców w pierwszym składzie. Oczywiście ostateczną decyzję podejmuje trener Marzec, ale też trzeba zaznaczyć, że w czwartej lidze również obowiązuje PJS  i jesteśmy na szóstym miejscu w Polsce. 

 

Jak obecnie wygląda sytuacja w Akademii, jeśli chodzi o te młodsze roczniki? Jaki jest przyrost nowych zawodników?

To znaczy przyrost nowych zawodników już nie będzie taki duży. Otrzymaliśmy Złotą Gwiazdkę Certyfikacji PZPN, co nakłada na nas konkretne zasady. Na przykład na każdych dwunastu zawodników potrzebujemy jednego trenera. Jeśli więc w danej grupie mamy 25 młodych piłkarzy, to już potrzebujemy trzech trenerów, a to generuje dodatkowe koszty. Dlatego teraz już idziemy w jakość szkolenia i skupiamy się na tych chłopcach, którzy już u nas są. Oczywiście nikogo nie odrzucamy. Od początku bardzo mocno współpracujemy z Akademią Piłkarską Piłkarskie Nadzieje i tam zapraszamy dzieci na treningi. Za jakiś czas ci zawodnicy będą również mogli przejść do naszego klubu, oczywiście jeśli będą prezentować odpowiedni poziom. Ale APPN szkoli bardzo dobrze i o poziom ich wychowanków jestem spokojny. 

Latem 2019 roku Stal Mielec zakończyła 14-letnią współpracę ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Mielcu. Dlaczego taka decyzja została podjęta? 

Z różnych względów. Jednym z głównych było to, że aby wypełniać licencję pierwszoligową, to cztery roczniki najstarsze muszą być pod klubem i opłacane przez klub. Mieliśmy z tym problem, szczególnie na początku istnienia naszej Akademii, bo nagle nam zniknęły dwa roczniki, które pod swoimi auspicjami miał SMS. Poza tym mieliśmy inne priorytety. Tak jak mówiliśmy wcześniej - bardzo ważna druga drużyna, trener tej drużyny w sztabie pierwszego zespołu, brak grania na wynik w ligach juniorskich. Także tych powodów było wiele. Do tego istnieje problem wizerunkowy. Powstał klub UKS SMS Stal Mielec, który nie ma praw do naszej nazwy. To rodzi wiele nieporozumień, jak na przykład rodzicie, którzy dzwonią do nas i mówią, że ich dziecko trenuje w Stali Mielec, a my takiego chłopaka w Akademii wcale nie mamy. Częste są również sytuacje, gdzie dzwonią trenerzy z innych klubów, żeby ustalić szczegóły sparingu, a my żadnego sparingu nie umawialiśmy. Na końcu okazuje się, że ten sparing właśnie gra drużyna SMS-u. Nie mówiąc już o różnych turniejach, czy innych rozgrywkach. Dochodzi nawet do kuriozalnych sytuacji. 

Jest szansa, że ta współpraca znów kiedyś zostanie nawiązana? 

Warunkiem jest zmiana nazwy klubu UKS SMS Stal Mielec. W Mielcu jest tylko jedna piłkarska Stal Mielec i ona siedzibę ma przy ulicy Solskiego 1. Ten klub musi przestać korzystać z naszej nazwy, bo to wprowadza zamęt, różne problemy i często może wprowadzać potencjalnego klienta w błąd. Mówimy o tym od wielu miesięcy, ale nic się w tej kwestii nie zmienia. Dlatego znów muszę podkreślić, że ten klub ze Stalą Mielec nie ma nic wspólnego, poza tym, że adoptowali sobie część naszej nazwy, dokładając jakiś człon. Siądziemy do rozmów, jeśli ta nazwa zostanie zmieniona. 

Może na koniec wróćmy jeszcze do naszej styczniowej gali Sportowca Roku. Otrzymał pan na niej nagrodę Trenera Wychowawcy Młodzieży. Co to dla pana znaczy? 

Tak jak powiedziałem na gali: to przede wszystkim jest nagroda dla trenerów, którzy zaufali mojej wizji i postanowili wspólnie budować Akademię PGE FKS Stal Mielec. To jest sukces nas wszystkich. Trzeba też tutaj przyznać, że gdyby nie pomoc pana europosła Tomasza Poręby, Akademia na pewno tak szybko by się nie rozwijała, jak to ma miejsce obecnie. Pomocną dłoń podał nam również Fryderyk Kapinos, szczególnie na początku naszych działań. Jest też duża pomoc Piłkarskich Nadziei, które bardzo nam pomogły, gdy zabrakło nam dwóch roczników do licencji. Pomogli nam, mimo że nigdy nie mieliśmy wcześniej współpracy, bo była ona blokowana przez naszych poprzedników. Dlatego to jest nagroda wielu osób, imienna może dla mnie, ale tak naprawdę otrzymałem ją dzięki wsparciu mnóstwa ludzi.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE