Mimo dobrej postawy ani Wojciechowi Lubienieckiemu z Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół 1893”, ani drużynie Gryfu Mielec nie udało się stanąć na podium. Tej sztuki dokonała tylko radomyślanka Paulina Wilaszek, która po podjęciu studiów we Wrocławiu zaczęła treningi w KS „ Szpada” Wrocław i wraz z ekipą Szpady sięgnęła po złoty medal.
Na wrocławskich planszach oprócz podziału medali miały zapaść decyzje, kto z mielczan pojedzie na mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata juniorów.
Rewanż Michalaka
W zawodach szpady mężczyzn indywidualnie wystąpiło czworo mielczan. Po eliminacji grupowej wszyscy awansowali do turnieju głównego, a Wojciech Lubieniecki z kompletem zwycięstw rozstawił się na 10. miejscu i był zwolniony z pierwszej walki eliminacji bezpośredniej. Nie mieli szczęścia Karol Urban i Mateusz Piłat (obaj Gryf), którzy wpadli na siebie już w walce o „32”. Wygrał Karol, ale w następnej walce musiał uznać wyższość reprezentanta Polski kadetów, Bartłomieja Zbierady z Warszawy, i zakończył zawody na 21 miejscu. Mateusz Piłat pozostał na miejscu 46, a Wojciech Ćwięka również zakończył rywalizację na tym etapie i sklasyfikowany został na 29 miejscu.
Lubieniecki bez większych problemów awansował do finałowej ósemki, w której znaleźli się wszyscy faworyci - medaliści mistrzostw Europy, mistrzostw świata i mistrzostw Polski. W walce o medal Lubieniecki trafił na Damiana Michalaka z Piasta Gliwice, z którym dotychczas wygrywał trzykrotnie. Tym razem lepszym okazał się gliwiczanin i nasz zawodnik sklasyfikowany został na 8 miejscu. Jak się później okazało, tylko medal zapewniał Wojtkowi miejsce w reprezentacji Polski na ME i MŚ. Brakujących trzech punktów będzie teraz musiał szukać podczas ostatniego Pucharu Świata w Helsinkach. Do tego startu Lubieniecki przygotowuje się w Oslo, gdzie przebywa na zaproszenie trenera norweskiej, a zarazem polskiej reprezentacji, Mariusza Piaseckiego.
Więcej w 6 numerze Korso