- Początek mieliśmy w miarę w porządku, o prowadziliśmy do przerwy jedną bramką. Zatrzymaliśmy się w drugiej połowie, gdzie mieliśmy fragment, że nie rzuciliśmy długo bramki, nie wykorzystywaliśmy sytuacji i mieliśmy problem w obronie. Straciliśmy osiem bramek w dziesięć minut, ale problemy nigdy nie są czarno-białe. Było dużo mankamentów w każdej dziedzinie naszej gry, czyli bardzo dużo nieskutecznych akcji, bardzo dużo błędów indywidualnych - podsumował zawodnik Handball Stali Mielec.
- W obronie też dawaliśmy się za łatwo mijać i to wszystko złożyło się na to, że to zespół z Ostrowa wywozi trzy punkty. Zawodnicy drużyny Ostrovii mają doskonałe warunki fizyczne i mocno stoją w obronie. Nasza taktyka polega na tym, że chcemy bardzo mocno grać jeden na jeden, ale w tym meczu się nam to nie udawało. Bardzo rzadko wygrywaliśmy takie sytuacje, a nawet jeśli wygrywaliśmy to potem piłka nie dochodziła do skrzydeł, czy do kołowych i przez to oddaliśmy bardzo mało rzutów w tym spotkaniu – dodał Albert Sanek.
Komentarze (0)