Właścicielka zwierząt, mieszkanka Tarnowa, miała tłumaczyć się, że jej psy to amstaffy, a przycinanie im uszu i ogona miało je jeszcze bardziej upodobnić do tej rasy.Na szczęście okaleczone zwierzęta zostały zauważone przez przechodnia, który zgłosił sprawę na policję.
Jaka jest prawda? Psy okazały się mieszańcami, kundlami. Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt, za przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie) grozi kara grzywny lub nawet 2 lata więzienia, bo jest to forma znęcania się nad zwierzętami.
Właścicielka przycięła żyletką jednemu z psów uszy i ogon, a drugiemu sam ogon.
Komentarze (0)