Półmaraton – czy na pewno najprostszy?
Stawkę biegów długodystansowych otwiera półmaraton, liczący niecałe 22 km (dokładnie 21,0975 km). Skąd taki nierówny dystans? Jak sama nazwa wskazuje, jest do dokładnie połowa trasy pełnego maratonu, o którym za chwilę. Półmaraton to dziwny bieg – jedne źródła mówią o konieczności przygotowywania się do niego całymi latami, inne huczą od miejskich legend o studentach, którzy przebiegali ten dystans w pożyczonych butach, na kacu i bez żadnego przygotowania, w ramach zakładu z kolegami.
Choć te drugie rewelacje są co najmniej naciągane, to prawdą jest, że zdrowy człowiek, który rusza się w miarę regularnie, powinien być w stanie wolnym truchtem pokonać taki dystans bez wcześniejszego reżimu treningowego, choć prawdopodobnie skończyłoby się to dla niego potężnymi zakwasami albo nawet chorobą z przemęczenia.
O wiele zdrowiej i rozsądniej jest zatem przygotowywać się do półmaratonu, który mamy przebiec. Jeżeli kilka razy w tygodniu pokonujesz dystans 10 km, to i z półmaratonem sobie poradzisz. Trening do półmaratonu warto wykonywać kilka razy w tygodniu. Nie musi to być zawsze bieg – równie dobroczynne będą inne dyscypliny budujące wytrzymałość, bo to o nią głównie chodzi. Nie zapomnij też o odpowiednim stroju, który ułatwi treningi, jak i sam start w zawodach. Wybierz wygodny w obsłudze i zaufany sklep sportowy online z ubraniami dla biegaczy.
Maraton – królewski dystans
Trasa maratonu wynosi dokładnie 42,195 km, a historię tego biegu wszyscy znamy jeszcze z podstawówki. Tyle właśnie miał przebiec grecki posłaniec Filippides, który w 490 r. p.n.e. pobiegł z miejscowości Maraton do Aten, aby ostrzec mieszkańców o zbliżającej się do nich perskiej flocie. Rzeczywistość była prawdopodobnie nieco inna – pobiegł nie jeden wysłannik, ale cała grecka armia, która faktycznie wyprzedziła wrogie okręty.
Współczesny bieg maratoński ma być upamiętnieniem tamtych wydarzeń. Dystans przywykło się uważać za królewski. To taki wzorzec z Sèvres dla biegaczy, bieg idealny, o którego pokonaniu marzą wszyscy traktujący tę dyscyplinę serio. Najczęściej bywa z resztą tak, że pierwszy maraton nie jest ostatnim – gdy już zejdzie z nas pierwsze zmęczenie, marzymy o powtórzeniu wyczynu.
Przygotowania do maratonu to już nie przelewki i lepiej robić to pod okiem profesjonalnego trenera. Konieczne jest dbanie o zdrowie, pilnowanie diety i oczywiście regularne bieganie oraz uprawianie innych sportów. Więcej wskazówek przydatnych dla przyszłych maratończyków znajdziesz tutaj: https://attiq.net/blog/post/maraton.html.
Bieg ultra – tylko dla przygotowanych
Każdy bieg o dystansie przekraczającym maraton zalicza się już do biegów ultra. Może to być zatem 45 km, ale i 250 km. Spotyka się przy tym liczne wariacje, takie jak biegi 24-godzinne o odwróconym systemie nagradzania (wygrywa nie ten, kto najszybciej pokona trasę, ale ten, kto w określonym czasie przebiegnie najdłuższy dystans) czy biegi rozkładane na kilka dni (jak Self-Transcendence 3100 Mile w Nowym Jorku, podczas którego zawodnicy biegają po 100 pętli dziennie nawet przez 50 dni z rzędu, pokonując ok. 5000 km).
Nie ma wątpliwości, że biegi ultra to propozycja tylko dla najtwardszych zawodników. Chodzi zarówno o tężyznę fizyczną, jak i o wytrzymałość psychiczną. Przygotowanie się do tak ekstremalnego wysiłku wymaga już precyzyjnego planu treningowego obejmującego zróżnicowane aktywności, restrykcyjną dietę oraz regularną opiekę fizjoterapeuty. Nagrodą jest przede wszystkim ogromna satysfakcja z pokonania własnych ograniczeń.