Do głównych źródeł pokarmowych witaminy D należą tłuste ryby, wątróbka, żółtka jaj, mleko i jego przetwory oraz grzyby. Synteza tego ważnego składnika w większości zależy jednak od naszej ekspozycji na słońce. Stąd też coraz częściej suplementacja witaminy D jest wskazana przez cały rok, w przypadkach, gdy nawet latem nie jesteśmy w stanie zażywać wystarczająco częstych kąpieli słonecznych.
– Niestety, rozwój cywilizacyjny w bardzo szybkim tempie odsunął człowieka od słońca. Całymi dniami przebywamy w zamkniętych pomieszczeniach, nie wychodzimy na zewnątrz w celu zapewnienia podstawowych potrzeb życiowych. Współcześnie żywność możemy zdobyć już bez wychodzenia z domu. Jadąc do pracy, część osób może wsiąść do auta w domu na parkingu podziemnym i w pracy wysiąść w taki sam sposób. W skali tysięcy lat istnienia gatunku ludzkiego nagle drastycznie ograniczyliśmy wpływ słońca na naszą skórę, a nasze organizmy nie zdążyły się dostosować do tak nagłej zmiany. Efektem tego jest ciągły niedobór syntetyzowanej w naszej skórze pod wpływem promieni słonecznych witaminy D – tłumaczy Artur Gabrysiak, specjalista diagnostyki laboratoryjnej Grupy American Heart of Poland.
Dlatego też wytyczne suplementacji witaminy D dla polskiej populacji zalecają całoroczną suplementację w grupach wiekowych do 18 i od 65 roku życia. W grupie wiekowej 18-65 lat wytyczne dopuszczają wstrzymanie suplementacji od maja do września pod warunkiem przybywania minimum 15 minut na słońcu w godzinach od 10 do 15, bez filtrów przeciwsłonecznych. Jednak przyjmowanie suplementacji nawet w tej grupie wiekowej, niezależnie od przebywania na słońcu, jest ciągle bezpieczne i wskazane. Zanim jednak sięgniemy po suplementy tego cennego składnika, warto sprawdzić jego poziom w naszym organizmie.
– W sprzedaży są dostępne różne preparaty, muszą być one jednak dostosowane do wieku, stylu życia i innych istotnych czynników. Dlatego też zanim wybierzemy się do apteki po suplementy, zbadajmy poziom witaminy D w naszym organizmie. To proste i szybkie badanie na podstawie próbki krwi pozwoli nam odpowiednio dopasować dawkę i uniknąć zarówno zbyt niskiego poziomu suplementacji, jak i nadmiernych stężeń witaminy D – te bowiem również są szkodliwe – przestrzega Artur Gabrysiak.
Optymalne stężenie witaminy D określane jest na 30-50 ng/ml. Przy takim stężeniu należy utrzymać dotychczasowe postępowanie. W zależności od stopnia odchylenia od powyższego zakresu referencyjnego należy odpowiednio według wytycznych skorygować dawki suplementacji, najlepiej pod kontrolą lekarza. W przypadku wartości powyżej 100 ng/ml mówimy o stężeniu toksycznym, od 50 do 100 jest stężenie wysokie. Znaczny niedobór zaczyna się poniżej 20 ng/ml, natomiast przy wartości poniżej 10 ng/ml mowa jest już o ciężkim niedobrze.
– Zachęcam osoby, które jeszcze nie uzupełniają witaminy D, do weryfikacji stężenia witaminy D, a osoby suplementujące według wytycznych - do weryfikacji poprawności dopasowania obecnej dawki. Zwłaszcza kieruję tę sugestię do osób, które stosują modną ostatnio terapię wysokimi dawkami witaminy D. Niestety, coraz częściej widzimy pacjentów z objawami zatrucia właśnie z powodu przyjmowania wysokich "końskich" dawek witaminy D – podsumowuje specjalista American Heart of Poland.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.