Dwa lata po premierze

Opublikowano:
Autor:

Dwa lata po premierze - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura Dwa dni “Nawiedzona szosa” z okazji dwóch lat po premierze była dostępna na kanale YouTube. W ciągu zaledwie jednego niedzielnego wieczora film obejrzało prawie 500 osób.

Film w internecie można było oglądać w niedzielę i poniedziałek (27-28 marca). Jego twórcy udostępnili go pierwszego dnia o godzinie 19 i zaledwie w kilka godzin obejrzało go niemal 500 osób. Dario Davis, scenarzysta i reżyser tak wspomina czas nagrań sprzed dwóch lat: – Start – jedna kamera DVD, plus scenariusz napisany w trzy miesiące i masa wiary, iż da się zrobić projekt, który ktokolwiek obejrzy. W miarę rozwoju scenariusza, ewoluowały kamery, mikrofony. Rosła wiara. Stworzyła się obsada, która była gotowa zrealizować wraz ze mną projekt, w który bardzo wierzyłem, nie mając jednocześnie żadnego doświadczenia.

Jak zaznacza, tworząc projekt od podstaw nabierał doświadczenia, które wykorzysta w następnych projektach. – Dziś z perspektywy czasu wiele rzeczy można było zrobić lepiej… Wtedy była ślepa fascynacja ruchomym obrazem oraz świetna zabawa na planie. Spędziliśmy całe wakacje, realizując zdjęcia do tego projektu. Potem przyszedł czas na montaż, który ukazał wszelkie niedociągnięcia. Nie poddaliśmy się. Skoro coś się zaczęło, trzeba doprowadzić to do końca – dodaje reżyser.

“Nawiedzona szosa” miała swoją premierę w warszawskim klubie “Nova Maska”, którego właścicielem był aktor Michał Milowicz. Następnym dużym wyzwaniem dla ekipy była prezentacja filmu w Mielcu. Szosę obejrzało w kinie Galaktyka około 800 osób. – To był duży stres i adrenalina zarazem. To piękne uczucie widzieć swój projekt na dużym ekranie i jednocześnie spore obawy jak projekt ocenią widzowie – wspomina Dario Davis, dziękując jednocześnie widzom za frekwencję i krytykę. – W 2013 roku to był szczyt naszych możliwości. Kolejne projekty będą lepsze. Dzięki “Szosie” zdobyliśmy pewne doświadczenie, które wykorzystamy w nadchodzącym projekcie. W chwili obecnej zaczyna nieśmiało powstawać nowy scenariusz, który niebawem chcemy zrealizować z pomocą mielczan. Nie wstydzimy się, ponieważ to nasza nauka, a na naukę nigdy nie jest za późno. Jesteśmy mądrzejsi, dojrzalsi i wiemy, czego chcemy – podsumowuje twórca filmu, którego akcja rozegrała się w Mielcu i jego okolicach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE