Zmiana na czele mieleckiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy [ZDJĘCIA]

Jak idzie głosowanie w Plebiscycie Sportowca Roku? Sprawdźcie

Mirosław Pietrzak mówił o wyzwaniach związanych z organizacją finału, a także o roli, jaką mieszkańcy Mielca oraz lokalne firmy i instytucje mogą odegrać w tym wydarzeniu:

– Oczywiście, że są obawy przed finałem. Jest zmiana szefa, jest zmiana wizerunku, więc jest pewna niepewność w tych działaniach. Natomiast doświadczenie, które posiadam z racji agencji eventowej, którą prowadzę – nie jako reklama, ale jako doświadczenie – myślę, że wspólnie nam się uda. Sztab, choćby stawał na głowie, nie osiągnie sukcesu, jeśli w tym momencie firmy, instytucje, mieszkańcy miasta... nie włączą się w całą naszą akcję. Ufam jednak, że włączymy się wszyscy i wspólnie zagramy.

Pietrzak uchylił również rąbka tajemnicy na temat koncepcji tegorocznego finału:

– Na pewno zmienił się szef – zażartuję, a co do innych szczegółów mogę zdradzić, że chcemy kontynuować ideę dwóch dni finałowych, czyli jeden dzień, w którym miasto gra dla WOŚP-u, i drugi dzień, w którym WOŚP gra dla miasta. Chciałbym zdradzić więcej, ale niestety to wydarzenie niesie ze sobą dość spory wydatek finansowy. Jeśli uda nam się pozyskać partnerów, mamy w planie coś, co sprawi, że nasze ‘światełko do nieba’ zobaczą wszyscy.

Podkreślono również, że w tym roku zapisy wolontariuszy są ułatwione – zgłoszenia odbywają się także drogą internetową.

– Tak, zdecydowanie jest łatwiej. Można się już zapisać drogą internetową. Wciąż jednak będziemy prowadzić weryfikację, a jeśli szybko zapełnimy listę wolontariuszy, to będziemy wnioskować o jej zwiększenie. Mimo że miejsc zawsze brakuje, jestem przekonany, że mieszkańcy Mielca jak zawsze pokażą wielkie serce – dodał Pietrzak.

WOŚP w Mielcu zapowiada się jako wydarzenie pełne energii, zaangażowania i niesienia pomocy. Sztab liczy na obecność i wsparcie całej lokalnej społeczności, która niejednokrotnie pokazała już, że jest gotowa do działania i pomocy.