Smutną wiadomość o śmierci Felicjana Andrzejczaka wszystkim fanom przekazał 18 września muzyk Krzysztof Cugowski.
Znajomi, koledzy, współpracownicy ubolewają nad stratą, gdyż była to osoba wyjątkowa.
- Felicjanie Kochany, to był zaszczyt móc stanąć z Tobą na jednej scenie. Dziękujemy za wszystkie opowieści i ogrom życzliwości. Będzie nam Ciebie brakowało – pożegnała Felicjana w imieniu kolegów i swoim ciepłymi słowami Magda Steczkowska.
Jak śpiewał Felicjan Andrzejczak, żegnając Romualda Lipko utworem "Czas ołowiu", "Wtedy, gdy się najmniej spodziewasz, nagła wiadomość pchnie Cię nożem", tak te słowa pożegnały teraz znaczącego dla świata muzyki, kolejnego z wielkich.
- W trakcie przygotowywań do kolejnych koncertów. Czasami lubię sobie pograć na pianinie i poćwiczyć głos- powtarzał Felicjan
W latach 80-tych, lecz tylko przez rok Feliks Andrzejczak był wokalistą Budki Suflera. Z zespołem nagrał 3 utwory, które stały się hitami: „Jolka, Jolka pamiętasz" i „Noc komety". Człowiek legenda, jego głos zapamiętało wielu ze słuchaczy. W swoich utworach przewidział nadejście groźnych totalitaryzmów, o których śpiewał.
Przez lata zmagał się z nowotworem, zmarł, mając 76 lat w wyniku wylewu.
Felicjan Andrzejczak urodził w 1948 r. w Pięczkowie. W 1971 debiutował na Ogólnopolskim Konkursie Młodych Talentów w Jeleniej Górze, gdzie za wykonanie piosenki „Dziwny jest ten świat“ dostał trzecią nagrodę.
W 1979 zaśpiewał podczas koncertu „Premier” na XVII festiwalu w Opolu, gdzie otrzymał wyróżnienie. Pod koniec 1982 podjął współpracę z Budką Suflera. Piosenka „Jolka, Jolka pamiętasz” trafiła na szczyt Listy przebojów Programu Trzeciego. Z zespołem związany był do 1983 roku. Oprócz „Jolki" wylansował takie przeboje, jak „Czas ołowiu” (1982) i „Noc komety” (1983).
Jeszcze niecały miesiąc temu wystąpił podczas Top of the Top Sopot Festival.
Teraz ten występ jest wymowny gdy zaśpiewał swój największy przebój razem z fanami. Można pisać wiele banałów, ale "Jolka, Jolka pamiętasz" to jeden z największych hymnów polskiej muzyki, który znają i śpiewają całe pokolenia. W pamięci zostaje legendarny koncert Budki Suflera podczas Pol'and'Rock Festival 2014. Był to największy ich koncert, a Jolka i te kilkaset tysięcy ludzi robi niesamowite wrażenie. Trudno uwierzyć, że więcej nie usłyszymy na żywo jak śpiewa. Potem oddał się karierze solowej. Wydał wiele albumów. Nadal koncertował też z Budką Suflera.
Ostatni raz na scenę wyszedł 11 września w Rzepinie.
– Zapraszam bardzo serdecznie jutro do Rzepina, zagram koncert z moim zespołem – tak bardzo zapraszał na ten koncert, nie wiedząc, że to Jego ostatni.
– Słuchaj, to jest zwyczajne świństwo.
Tak się nie mówi "do widzenia".
Nie można wyjść ot, tak.
W połowie snu i w pół marzenia.
Jeszcze wiruje Twoja płyta.
Jeszcze się Tobą ekran pali.
Pod zimnym światłem gwiazd.
Jak ciężko żyć tym, co zostali..."
– Ogromna pustka... Na zawsze Felku pozostaniesz w naszych sercach, na zawsze – żegnają Feliksa ze smutkiem koledzy i koleżanki.
Teraz sam dołączył do tych, o których śpiewał. Razem z Romualdem Lipko mogą tworzyć kolejne przeboje, lecz w innym miejscu, dla innych fanów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.