Na początku najistotniejsza kwestia czyli podstawa prawna nałożonych w noc Sylwestrową obostrzeń. Zakaz przemieszczania się został wprowadzony rozporządzeniem. Jak mówią prawnicy jest to niezgodne z Konstytucją, która mówi, że każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu. Wolność ta może podlegać ograniczeniom określonym w ustawie. Takiej ustawy nie przyjęto, co do zasady zakaz przemieszczania się nie został więc wprowadzony zgodnie z prawem.
Wszystko zależy od konkretnego policjanta
Tyle interpretacja prawna. To wcale jednak nie oznacza, że policja tego zakazu nie będzie przestrzegała. Policjanci nie są od interpretacji odpowiednich przepisów z konstytucją. Wszystko zależy od wytycznych, które otrzymają od swoich przełożonych i od konkretnej sytuacji w jakiej się znajdą. Policja zawsze bowiem powtarza, że ocena danej sytuacji i zastosowane sankcje należą do policjanta, który dokonuje danej interwencji.
Przejdźmy zatem do przyjrzenia się co mówi rozporządzenie. Jej zapisy określają, że dnia 31 grudnia 2020 r. od godz. 19.00 do dnia 1 stycznia 2021 r. do godz. 6.00 na obszarze Polski obowiązuje zakaz przemieszczania się, z dwoma wyjątkami: 1) wykonywania czynności służbowych lub zawodowych lub wykonywania działalności gospodarczej; 2) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego.
Nie wolno się przemieszczać niczym
Zacznijmy od tego co to znaczy zakaz przemieszczania się. Przemieszczanie się to zmiana miejsca pobytu, wyjście z domu niezależnie od wybranego środka lokomocji – nie wolno zatem przemieszczać się pieszo, rowerem, samochodem, ale także pociągiem czy taksówką.
Choć w tym ostatnim przykładzie jest też paradoks. Jak po północy wezwiemy taksówkę i w tracie jazdy zatrzyma nas policja, to taksówkarzowi ujdzie to na sucha bo on wykonuje czynności związane z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą, a wy możecie dostać mandat.
Niezbędna potrzeba może być dowolnie interpretowana
W rozporządzeniu jest furtka mówiąca, że możemy się przemieszczać w celu zaspokojenia niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego. Co to są niezbędne potrzeby tego już jednak nie określono.
I to jest ogromne pole do dowolnej interpretacji. Wyjście do sklepu np. otwartej w nocy stacji benzynowej wydaje się być niezbędną potrzebą. Tak samo dotarcie w nocy do swojego domu od znajomego, do którego poszliśmy przed godziną 19.00 (tu należy pamiętać, że wciąż obowiązuje przepis, że oprócz domowników w domu może przebywać maksymalnie pięć osób) też jest niezbędną potrzebą. Na logikę nikt nam nie może zabronić dotarcia do swojego domu.
Jakie kary za złamanie zakazu
Tu znów wracamy jednak do policji i patrolu, na którego natrafimy dzisiejszej nocy. To policjant oceni i zadecyduje czy nasze przemieszczanie się wynika z niezbędnej potrzeby czy nie i jakie sankcje wobec nas zastosować.
Policjant ma możliwość zastosowania pouczenia. Jeśli uzna jednak, że złamaliśmy prawo to może nam wlepić mandat w wysokości do 500 zł. W skrajnej sytuacji może też wysłać doniesienie do sanepidu o tym, że złamaliśmy rozporządzenia epidemiczne, a ten może nas ukarać karą administracyjną w wysokości od 5 do 30 tys. zł.
Nie musimy przyjąć mandatu
Mamy prawo nie przyjąć mandatu, bez względu na powód. Wtedy taka sprawa będzie skierowana do sądu i to sąd oceni, czy złamaliśmy prawo, czy nie. Tak samo jest z karą administracyjną sanepidu, choć tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Najpierw musimy zapłacić karę, a dopiero potem odwoływać się do sądu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.