Obecnie V Liceum Ogólnokształcące funkcjonuje wraz z Gimnazjum nr 3 z Oddziałami Integracyjnymi. W wyniku reformy decyzją rady miejskiej zostanie wygaszone gimnazjum, a na to miejsce zostanie powołana szkoła podstawowa nr 8. ZSO nr 1 przez wiele lat dostosowywano do potrzeb uczniów o szczególnych potrzebach edukacyjnych (podjazdy, winda). Budynek przeszedł wiele remontów. W ostatnim czasie swoje zajęcia realizuje w nim Szkoła Mistrzostwa Sportowego im. Grzegorza Lato. Pierwszym dyrektorem Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 został Leszek Szelc (1999 - 2001), kolejnym był Zbigniew Zieliński (2001 - 2016), od 2016 roku dyrektorem ZSO nr 1, w którego skład wchodzi V LO, jest Jacek Wiśniewski. - Mija już dokładnie 20 lat od momentu powołania liceum do życia. Mamy bardzo dużo materiałów na temat działalności szkoły. I mamy też bardzo dobry kontakt z absolwentami. Dlatego postanowiliśmy zorganizować taki jubileusz, podczas którego będziemy wspólnie świętować - mówi Aurelia Skarbek, wicedyrektor ds. dydaktycznych V LO.
Jest co wspominać
V Liceum Ogólnokształcące jest jedyną szkołą średnią prowadzoną przez mielecki magistrat. Placówka od samego początku wyróżniała się na tle wszystkich liceów funkcjonujących w mieście. Przez kilka lat w V LO funkcjonowały klasy o profilu plastycznym, w których uczniowie mogli rozwijać swoje talenty. Wielu absolwentów mieleckiego "plastyka" ukończyło uczelnie artystyczne. Od samego początku mocną stroną szkoły był także sport. Grono pedagogiczne kładło nacisk na tworzenie klas o profilu sportowym, a także klasy z rozszerzeniem geografii, biologii czy chemii. Jednym słowem, każdy mógł tutaj znaleźć coś dla siebie. - Przez te wszystkie lata mieliśmy niezwykle aktywną młodzież, która organizowała wiele wydarzeń. Warto wspomnieć choćby głośną kampanię społeczną "Mam haka na raka". Akcję organizowali nasi uczniowie przez kilka lat - opowiada Aurelia Skarbek. W szkole bardzo aktywnie funkcjonuje grupa wolontariatu. Ewenementem w skali całego miasta było to, że maturzyści swój bal studniówkowy organizowali u siebie. Zwykle liceum otwiera trzy oddziały klasowe. Były takie roczniki, że udało się utworzyć nawet cztery oddziały. Każda klasa coś po sobie zostawiła. Na te ślady można natknąć się dosłownie w każdym miejscu. Plastycy zostawili po sobie obrazy, a sportowcy trofea, które kiedyś zdobyli dla szkoły.
Więcej w 9 numerze Korso.