Zamykając wydanie gazety papierowej na 19 lipca, napisałam pełen gorzkich słów komentarz. Pretekstem do tego był telefon wykonany dziś do pani Valentyny Rowbiel, która spytana, czy zgłosił się ktoś, kto pomógłby jej w remoncie, odpowiedziała, że nie. Odwiedził mnie dziś również Janusz Bobryk, opiekun rodziny w Mielcu, który te słowa potwierdził. Moje głębokie westchnienie mówiło wszystko.
Żal był tym większy, że tuż po naszym artykule uruchomiły się inne media, które w większym czy mniejszym stopniu skorzystały z naszego materiału. Nie mam o to pretensji, bo najważniejsze, że ktoś jeszcze zauważył problem i uruchomił swoje możliwości, by jakoś pomóc. Niemniej, odzewu ze strony mieszkańców nie było.
Przy tej okazji, drodzy czytelnicy, należy wam się małe wyjaśnienie. I przeprosiny dla rodziny Rowbielów. Omyłkowo w swoim artykule napisałam, że rodzina przyjechała z Gusiewa. Podchwyciły to inne media, powielając w swoich artykułach dokładnie ten sam błąd. Wyjaśniam, że nasi repatrianci przyjechali z miejscowości oddalonej od Gusiewa o 30 km, z Oziorska.
Wracając do meritum...
Późnym popołudniem, kiedy wszystkie 40 stron już prawie trafiło na maszynę drukarską, mój komentarz do 29 wydania modyfikowałam w ekspresowym tempie. Nie było w nim już takiego żalu. Odezwała się do mnie pani Renata, która zaproponowała przekazanie materiałów niezbędnych do remontu. Odezwali się mieszkańcy starówki.
A, co najważniejsze, po dzisiejszym spotkaniu przy Mickiewicza z kilkoma innymi osobami, dostałam taką wiadomość: "W wyniku odzewu po artykule w zeszłotygodniowym wydaniu Korso o potrzebie pomocy rodzinie repatriantów, która zamieszkała w Mielcu, związał się komitet społeczny "Mielczanie repatriantom", który ma na celu zorganizowanie pomocy będącej w potrzebie rodzinie Rowbielów. W skład komitetu weszli członkowie mieleckich stowarzyszeń i grup nieformalnych: Stowarzyszenia Społeczno-Edukacyjnego "Orzeł Biały-Strzelec", Klubu Historycznego "Prawda i Pamięć", Patriotycznego Mielca, Jednostki Strzeleckiej 2093 im. gen. broni Władysława Sikorskiego w Mielcu oraz Grupy Rekonstrukcji Historycznej imienia Wojciecha Lisa ps. "Mściciel".
Komitet chce pomóc - a formę tej pomocy jego członkowie omówili dzisiaj. Efekt jest taki, że zamierzają zorganizować zbiórkę publiczną oraz pomóc przy pracach remontowych. Jeśli ktoś chce dołączyć, może to zrobić, zgłaszając chęć pomocy pod numerem telefonu: 697697386. - Przyjmiemy wszelką pomoc w postaci materiałów budowlanych i remontowych - zaznaczają.
O tym, co dalej, na pewno będziemy informować na bieżąco. To wspaniale, że znalazły się osoby, które powiedziały mi wprost, że pójdą z prośbą o pomoc wszędzie, gdzie się da, nawet mimo różnic poglądów. Bo jest jeden cel, który trzeba zrealizować wspólnie ponad wszystko - dla dobra tych, o których przez 20 lat Polska się nie upomniała.