Krystian to jedyny z trójki braci, który przeżył wypadek. 26 marca, w Wielką Sobotę, bus którym piłkarze Wólczanki jechali z Mielca na mecz wpadł w poślizg i zderzył się z nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówką.
Nie ma już z nami, niestety, Patryka Szewczaka (18 l. †), Mariusza Korzępy (25 l. †), Kamila Oślizło (29 l. †) oraz dwóch braci Krystiana Pydycha – Kamila (23 l. †) i Rafała (28 l. †).
Krystian Pydych jeszcze w kwietniu został wybudzony ze śpiączki. Niedawno wyszedł ze szpitala i przechodzi intensywną rehabilitację, dzięki której ma wrócić do pełni sił – dowiedział się portal z Podkarpacia.
Szacuje się, że w następnym sezonie piłkarz będzie fizycznie zdolny do powrotu na boisko, choć jeszcze niedawno walczył o życie.
W wypadku uczestniczyli również Kamil H. i Damian Bożek, którzy najszybciej wrócili do zdrowia.