Ten bowiem, po tym jak włamał się do lokum w nocy z soboty na niedzielę, 10- 11 września, skradł jedynie... rejestrator monitoringu zamontowany na zapleczu i zniszczył towar wart 200 złotych. Co było właściwym celem złodzieja? Czy liczył na lepszy łup i w afekcie postanowił wyżyć się na sklepowym asortymencie? Czy też od początku ukierunkowany był na to, by zrobić komuś na złość? Odpowiedzi na te pytania poszukują mieleccy policjanci.