TREŚĆ OŚWIADCZENIA:
Szokujące wydarzenia ostatnich dni sprawiły, że nie mogę pozostać wobec nich obojętny. Chcę także, by Państwo - Mieszkańcy Mielca, mieli świadomość, iż o miejsce w samorządzie starają się osoby, które uciekają się do metod tak bardzo przypominających minione lata bezprawia.
W ostatnich dniach ja i moja rodzina byliśmy celem agresywnej inwigilacji ze strony prywatnej agencji detektywistycznej, której pracownicy wykonywali serie zdjęć, materiały filmowe (również z wykorzystaniem drona), a także przeprowadzali wywiady mające na celu gromadzenie informacji na mój temat. Pytania dotyczą m.in. tego, czy mieszkam pod danym adresem, kiedy przebywam w domu i z kim. W trakcie jazdy po mieście zdarzało się, że „towarzyszył" mi samochód, niewykluczone, że także z kamerą video. Pragnę nadmienić, że otrzymałem już pytania od dziennikarzy powołujące się na tzw. „informatorów", dotyczące mojego miejsca zamieszkania. Pismo w tej sprawie (podpisane jedynie imieniem i nazwiskiem, bez adresu zwrotnego) otrzymał także Komisarz Wyborczy, w którym autor wprost wskazując ustalenia „niezależnego biura detektywistycznego" zarzuca mi oraz dwóm innym kandydatom do samorządu, że podaliśmy nieprawdziwe dane związane ze stałym miejscem zamieszkania.
Szanowni Państwo, kampania wyborcza w Mielcu wkroczyła na nieznane dotąd ścieżki, z wykorzystaniem metod i narzędzi, które sprawiają, że mam uzasadnione obawy o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich. Jestem przekonany, że działania, które opisałem nie są dziełem przypadku i są wprost związane z moją kandydaturą do funkcji Prezydenta Miasta Mielca. Zdecydowałem się powiedzieć o tym głośno, by wyraźna informacja o niespotykanej i wątpliwej moralnie determinacji osób ubiegających się o miejsce w samorządzie była zauważona przez Mieszkańców Mielca. Mówię o tym głośno także dlatego, by ostrzec przed potencjalnym niebezpieczeństwem pozostałych kandydatów, którzy, tak jak ja, prowadzą „czystą" kampanię, spierając się jedynie na argumenty i przedstawiając wizje oraz zamierzenia. Mówię o tym głośno również dlatego, że zdecydowanie sprzeciwiam się takim metodom, godzącym w godność i poczucie bezpieczeństwa moje i, co gorsza, mojej rodziny, a nawet sąsiadów.
Jednocześnie wyrażam zdziwienie w związku z użytymi środkami, które mają doprowadzić do zgromadzenia informacji na mój temat. Przez wiele lat pracy w samorządzie składałem oświadczenia majątkowe, w których zawarłem nie tylko informacje dotyczące posiadanych pojazdów i nieruchomości, lecz także zarobków i ich źródeł. Również jako Pełniący Funkcję Prezydenta wypełniłem ten obowiązek. Jeśli ktokolwiek jednak jest nieusatysfakcjonowany takim poziomem informacji, jestem gotowy przekazać więcej danych, które jak widać są niezwykle pożądane w tej kampanii.
W dniu dzisiejszym o wspomnianych zdarzeniach powiadomiłem policję, ponieważ uważam, że przeprowadzone działania nie tylko naruszają prywatność moją i moich najbliższych, ale także stanowią realne zagrożenie dla bezpieczeństwa mojej rodziny.
Raz jeszcze wyrażam kategoryczny sprzeciw wobec takiego wykorzystania niedopuszczalnych i haniebnych metod prowadzenia kampanii samorządowej, wzywam zleceniodawców do wycofania się z podjętych działań oraz apeluję do kandydatów do wszystkich szczebli samorządu w mieście, powiecie i województwie, bez względu na reprezentowane ugrupowanie, o potępienie takiej postawy.
Z poważaniem
Fryderyk Kapinos
Kandydat na Prezydenta Miasta Mielca
Kandydat do Rady Miejskiej w Mielcu