Wzruszające świadectwa historii
Prezentacja obejmowała również historię innych miejsc, takich jak Jeżerzany (obecnie Ozjerany), gdzie znajduje się piękny, choć zniszczony kościół ufundowany przez rodzinę Sapiehów. Niegdyś był to ośrodek tętniący życiem, gdzie Polacy stanowili najliczniejszą grupę, a obok nich mieszkali Żydzi, protestanci i Ukraińcy. Prowadzący opowiedzieli, że podczas rzezi wołyńskiej kościół ten służył jako schronienie dla Polaków.
Szczególnie poruszająca była historia wsi Cygane, w której mieszka pani Hania - ostatnia Polka posługująca się językiem polskim. Jej rodzina była świadkiem tragicznych wydarzeń w latach 1943-1945, kiedy to banderowcy mordowali miejscową ludność. Dziadek pani Hani zginął brutalnie zastrzelony w drodze do młyna, a ona sama, mimo tragedii, zdecydowała się pozostać w rodzinnej wsi. Mężczyzna, za którego wyszła, początkowo walczył o kościół, ale sąsiedzi-Ukraińcy przestali podawać mu rękę. Mimo to, razem z żoną i innymi mieszkańcami, udało mu się odremontować świątynię. Pani Hania do dziś pielęgnuje pamięć o bliskich, a jej determinacja i wiara wzbudzają podziw.
Misja, która wykracza poza granice.
Jak podkreślają organizatorzy, ich misją jest odnowa nagrobków na Kresach, aby pamięć o Polakach, którzy walczyli o swoją wiarę i tożsamość, nigdy nie zginęła. W tym celu zbierają fundusze, które przeznaczają na renowację kościołów oraz pomoc miejscowej ludności. Prowadzący spotkanie podkreślili, że ich misja polega na dokumentowaniu i odnawianiu śladów polskości na Kresach. Dążą do ratowania zagrożonych zabytków, takich jak kościół w Winiatyńcach, który choć wpisany do ukraińskiego rejestru zabytków, popada w ruinę. Planują również wymianę oryginalnych drzwi z tego kościoła, aby je zabezpieczyć i wyeksponować w swojej siedzibie. Warto zaznaczyć, że jak opowiadał Michał Skóra, to małżeństwo w Czortkowie odnowiło polski cmentarz, a obok znajduje się kopiec Banderowców, przy czym ani Polacy, ani Ukraińcy nie niszczą tych grobów. Jest to przykład trudnej, ale koniecznej pamięci, która wymaga szacunku dla obydwu stron.
Podziękowania i apel o pamięć.
Mieleckie Stowarzyszenie Etniczno-Historyczne serdecznie dziękuje wszystkim za liczny udział w dzisiejszym wydarzeniu.
- Dziękujemy władzom miasta, a także Samorządowemu Centrum Kultury w Mielcu, Miejskiej Bibliotece Publicznej SCK w Mielcu oraz księdzu Grzegorzowi Podolowskiemu.
- Chcielibyśmy również serdecznie podziękować naszym lokalnym artystom, Aleksandrze Kogut oraz Przemysławowi "Prymek" Frąckowiakowi, za piękne wykonanie utworu. Piosenka została zaśpiewana specjalnie na tę okazję.
Podsumowując, Mieleckie Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historyczne i LoLo Poza Szlakiem przypominają, że Kresy to ziemia, o której nie możemy zapomnieć. To historie ludzi, którzy z poświęceniem i wiarą walczyli o swoje dziedzictwo, nawet w obliczu najcięższych prób. To my, ich potomkowie, mamy obowiązek dbać o to, aby pamięć o nich nie zginęła.
Komentarze (0)