reklama

"Ustalenia lubią ciszę". Krystyna Skowrońska o kandydacie KO na prezydenta Mielca

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso

"Ustalenia lubią ciszę". Krystyna Skowrońska o kandydacie KO na prezydenta Mielca - Zdjęcie główne

Krystyna Skowrońska skomentowała w wywiadzie bieżące wydarzenia | foto Archiwum Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Z posłanką Koalicji Obywatelskiej, Krystyną Skowrońską, rozmawialiśmy o zbliżających się wyborach samorządowych, uchwaleniu finansowania in vitro, przyszłorocznym budżecie i bieżących sprawach Sejmu.
reklama

 

 

Emanuel Grzegorczyk-ZającJak pani ocenia pracę nowego, kontrowersyjnego marszałka Sejmu?

Krystyna SkowrońskaMnie się pracuje dobrze. Mam trochę doświadczenia, a marszałek  teraz je zdobywa. Potrafi ripostować i potrafi pilnować regulaminu. 

Jedną z najszybciej podjętych decyzji przez nowy Sejm była nowelizacja ustawy, dzięki której in vitro będzie finansowane z budżetu państwa. Dlaczego akurat ta nowelizacja została uchwalona jako jedna z pierwszych?

- Po pierwsze jest to projekt obywatelski, który nie doczekał się procedowania w poprzednim Sejmie. Cieszymy się, bo zebrano pod nim 500 tysięcy podpisów. Cieszę się tym bardziej, bo ostatnio na zakupach podszedł do mnie pan i mówił o swoich znajomych, którzy oczekują właśnie na tą metodę. Ona teraz kosztuje 40-50 tysięcy złotych. Oni chcą mieć własne dziecko i w tym zakresie finansowanie z budżetu to jest na pewno dobre rozwiązanie. Przeciwnikom nikt nie każe wybierać tej metody, ale dajmy szansę tym, którzy chcą mieć własne dziecko.

W jakim kierunku pójdzie koalicja sejmowa?

Czy ta nowelizacja będzie takim swego rodzaju wyznacznikiem kierunku? Możemy się spodziewać, że Sejm będzie teraz bardziej liberalny?

- Nie. My powiedzieliśmy o stu konkretach i o tym, że projekty obywatelskie będą procedowane. Kolejnym takim projektem jest podwyższenie wynagrodzeń dla pielęgniarek i położnych, czyli cała ochrona zdrowia. Powiedzieliśmy, że o wszystkim będziemy z ludźmi rozmawiać. Czekamy na budżet i chcemy zrealizować również podwyżki dla nauczycieli. Będziemy o tym rozmawiać ze środowiskami, dla których te projekty są ważne. Każdy projekt będzie procedowany. 

Czy konsultacje z nauczycielami albo pielęgniarkami już się zaczęły? 

- Myślę, że dobra polska szkoła jest niezwykle ważna i duże wyzwanie, bo na to czekają przede wszystkim młodzi ludzie. To jest ich przyszłość. Czekają rodzice, którzy chcą mieć dla swoich dzieci dobrą szkołę, ale czekają również nauczyciele, którzy przez ostatnie lata niestety nie byli dobrze wynagradzani. Czekają również samorządy, żeby mieć więcej pieniędzy na edukację. To jest jedna rzecz, która jest niezwykle ważna, którą możemy zrobić najszybciej i jest jedną z prostszych. Przed polską szkołą jest dużo wyzwań, ale na pewno będziemy rozmawiać o tym, jak ma wyglądać podstawa programowa z tymi, którzy będą ją przygotowywać. Jakie treści powinny być nauczane i jakie umiejętności powinni mieć młodzi ludzie, żeby sobie poradzili w przyszłości i żeby mogli spełniać swoje marzenia. 

Ten projekt finansowania in vitro, tak jak mówimy, jest liberalny. Czy w związku z tym możemy się spodziewać również liberalizacji dostępu do antykoncepcji hormonalnej lub aborcji?

- O projektach, które będą w Sejmie, będziemy rozmawiać. Dzisiaj na pewno rozmowy trwają, ale jakie projekty ostatecznie będą przedkładane, tego nie możemy powiedzieć. Na to musi się zgodzić koalicja i niektóre projekty zapewne dla części osób mogą być kontrowersyjne. To in vitro było mało dyskusyjne, bo podpisało się 500 tysięcy osób. Procedury są znane i metoda jest dopuszczona. Finansowały ją samorządy. Dzisiaj, aby odciążyć samorządy i dać szansę tym, którzy będą chcieli z tej metody skorzystać, potrzebujemy nowego rozwiązania, ale metoda finansowania jest. Przedłożyliśmy sto konkretów, m.in. transformację energetyczną, czyste środowisko, wsparcie przedsiębiorców. O wszystkim mówimy, ale będzie czas i będą rozmowy na ten temat. Dzisiaj potrzebujemy budżetu, ale zrobiliśmy jeszcze jedną rzecz i ona wyszła już z Senatu. To jest sprawa zamrożenia cen energii. Gdyby nie ten projekt, mielibyśmy o 70-150% wyższe ceny. 

Czy nowy rząd zdąży z budżetem?

Poruszyła pani bardzo istotną kwestię, mianowicie budżet. Pani jest wiceprzewodniczącą komisji finansów publicznych, która teraz jest kluczowa. Czeka was bardzo wytężona praca przy budżecie. Jak to będzie wyglądało i pytając wprost, czy zdążycie?

- Zdążymy. Poprzednie rządy nie przedłożyły budżetu. Przygotujemy ten budżet. Pewnie nie będzie jeszcze taki doskonały, bo potrzebujemy zobaczyć, ile jest długu poza budżetem, na co nas stać, ile będzie pieniędzy na różne rozwiązania, które wprowadzamy. Będziemy pracować i deklaruję państwu, że na pewno z tego powodu, że rząd później przedłoży budżet, nie będzie żadnego złego rozwiązania. Jestem również członkiem komisji zdrowia. To są dwie, moim zdaniem, najistotniejsze rzeczy, które dotyczą człowieka. Jego zdrowie i jak można mieć pieniądze, żeby w przyzwoitym otoczeniu i środowisku żyć, aby samorządy mogły nas wspierać. Deklaruję państwu, to nie jest moja pierwsza kadencja ani pierwszy budżet - zdążymy. Mamy rozpisany harmonogram. Będziecie państwo świadkami, jeżeli będziecie chcieli obserwować zarówno komisję, jak i posiedzenie Sejmu. 

Czy jest coś, co w związku z pracą w tej komisji chciałaby pani zrealizować najbardziej?

- To o czym mówiliśmy, nauczyciele, transformacja energetyczna, czyste powietrze, to są rzeczy ważne. Pieniądze dla ochrony zdrowia również. Ale ja jestem posłanką lokalną i jesteśmy przed konstytuowaniem się pewnych zespołów. Zapisałam się m.in. do zespołu podkarpackiego. W poprzedniej kadencji byłam jego przewodniczącą. Zależy mi na tym, aby Podkarpacie się świetnie rozwijało. Zależy mi na pieniądzach europejskich, żeby były tu zainwestowane. Ze zdziwieniem przyjęłam informację, że 100 tysięcy młodych ludzi emigruje w ciągu roku z Podkarpacia. Przez ostatnie 2 lata ubyło nas 200 tysięcy osób. Jeżeli chcemy, żeby tu były świetne warunki dla gospodarki, dla realizowania się przez młodych ludzi, musimy stworzyć takie otoczenie, które będzie dawało szanse. Żeby tu inwestowali przedsiębiorcy, żeby się rozwijała edukacja. To jest niezwykle ważne, żebyśmy mogli realizować się właśnie tutaj. Rzeszów ze swoimi uczelniami. Mielec, który chciałabym, żeby był takim ośrodkiem, który będzie się rozwijał. Przy tej demografii to jest ogromne wyzwanie.

Jak jeszcze można zatrzymać tych ludzi na Podkarpaciu?

- Jedną rzeczą będzie świetna edukacja, m.in. zawodowa. Żebyśmy mieli wyspecjalizowane firmy na dobrym, światowym poziomie. Zakłady lotnicze, kiedy były wytwórnią sprzętu komunikacyjnego, to były jedne z najlepszych zakładów na świecie. Technologia, którą się wtedy posługiwano, mogła konkurować z amerykańską. Dziś zależy mi na rozwoju kompetencji, na dobrych warunkach do życia i na przedsiębiorcach, którzy będą tu inwestowali. Jeżeli będziemy mieli te elementy, to mamy do wypoczynku blisko Bieszczady i wtedy możemy podróżować, ale tu musi być szansa na realizację. 

Wsparcie dla kluczowej firmy z Mielca

Wspomina pani o zakładach lotniczych, a PZL Mielec negocjuje z Ministerstwem Obrony Narodowej kontrakt na zakup 32 śmigłowców. Do tej pory MON podpisał z mieleckimi zakładami kontrakt na 8 śmigłowców, przy czym na przykład z PZL Świdnik właśnie na 32 takie maszyny. Co pani, jako posłanka z Mielca, może zrobić, żeby wesprzeć podpisanie kontraktu z PZL Mielec, co oczywiście zapewniłoby miejsca pracy i rozwój kluczowej spółki w mieście?

- Doskonale wiem, że w departamencie uzbrojenia negocjowany jest kontrakt i on był negocjowany długo. Nie zrealizowano zapowiedzi zakupu śmigłowców m.in. dla armii, bo tylko część kupiono dla policji. Jeżeli będą dobre warunki przedstawione przez firmę, to od ministra obrony narodowej będzie zależało, jakie będą inwestycje. Wtedy, kiedy można było wspierać działania związane z przekształcaniem zakładów, wtedy kiedy miał największe kłopoty, zawsze byłam razem z nimi. Ale w tym zakresie muszą być spełnione przynajmniej dwa warunki. Świetny sprzęt i decyzja ministra obrony narodowej. 

Kogo w Mielcu poprze KO?

Zbliżają się wybory samorządowe. W Mielcu będziemy wybierać prezydenta miasta. Czy Koalicja Obywatelska ma już wyłonionego kandydata? 

- W kwietniu będą wybory samorządowe. Na pewno Mielec będzie chciał wybrać dobrego kandydata. W Rzeszowie opozycja demokratyczna wyłoniła wspólnego kandydata. Zobaczymy, na pewno chcielibyśmy mieć dobrego gospodarza w Mielcu

Czy wśród osób, które jesteście gotowi poprzeć, są ludzie z doświadczeniem samorządowym, czy możemy się spodziewać jakichś "nowych twarzy"?

- Zwyczajowo uzgodnienia lubią ciszę. Na pewno będzie wystawiony dobry kandydat, tak aby Mielec był z niego dumny i żeby można było mówić, że gospodarz jest fantastyczny, zależy mu na mieście i żeby wygrać. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama