Dlatego pracownicy Pogotowia Ratunkowego w Mielcu nie poprzestają na kursach samoobrony – teraz doskonalą także swoje umiejętności komunikacyjne.
W Podkarpackiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu przeprowadzono specjalistyczne szkolenie z zakresu komunikacji z pacjentem trudnym, konfliktowym lub agresywnym. Uczestniczyli w nim ratownicy medyczni, którzy na co dzień podejmują interwencje. Szkolenie miało charakter praktyczny – uczestnicy mogli dzielić się swoimi doświadczeniami i analizować, które strategie sprawdzają się w sytuacjach zagrożenia.
– Podczas szkolenia ratownicy mogli podawać przykłady sytuacji, które były dla nich trudne oraz dyskutować, jakie rozwiązania są w takich przypadkach najskuteczniejsze. - Tego rodzaju szkolenia mogą mieć wagę zdrowia lub życia członka zespołu ratownictwa medycznego. Osobiście trzy razy znalazłam się w niezwykle groźnych sytuacjach, które bezpośrednio zagrażały mojemu życiu. I w dwóch z nich właśnie dzięki temu, że uczestniczyłam w takich szkoleniach i miałam wiedzę, jak rozmawiać z pacjentem agresywnym, zdołałam przekierować uwagę zagrażającej mi osoby na inne tematy. – mówi ratownik medyczny Anna Stefańczyk, współprowadząca Szkołę Ratownictwa Medycznego w mieleckim pogotowiu.
Jak podkreślają organizatorzy i uczestnicy, umiejętność opanowania emocji oraz znajomość technik deeskalacji agresji mogą zadecydować o tym, czy zespół ratownictwa medycznego zakończy interwencję bezpiecznie. W codziennej pracy nie brakuje sytuacji, w których dochodzi do agresji słownej, gróźb, a nawet rękoczynów – często wywołanych przez osoby pod wpływem alkoholu, środków psychoaktywnych lub silnego stresu.
– Nie jest to łatwe, bo są to chwile niezwykle stresujące, ale właśnie to, że można zastosować pewne schematy, pozwala niekiedy uniknąć tego najbardziej dramatycznego zakończenia – zaznacza Anna Stefańczyk.
Szkolenie miało na celu także uświadomienie ratownikom, że ich reakcje w sytuacjach konfliktowych mogą wpłynąć na tempo i skuteczność udzielanej pomocy. Im szybciej uda się zapanować nad emocjami pacjenta i jego otoczenia, tym większe szanse, że pomoc dotrze na czas, a zespół będzie mógł działać w bezpiecznych warunkach.
Komentarze (0)