Jak już informowaliśmy, dyrekcja szpitala w czwartek, 28 czerwca, podjęła decyzję o nieprzyjmowaniu nowych pacjentów ze względu na dużą absencję personelu pielęgniarskiego. Przypominamy również, że od kwietnia personel pielęgniarski wszedł w spór zbiorowy z pracodawcą. Jednak szpitalny Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych odcina się od fali zwolnień lekarskich pielęgniarek. Szefowa Związku Jolanta Dul uważa, że nie należy tej sytuacji wiązać ze Związkiem.
- Dużej absencji chorobowej personelu nie należy łączyć ze sporem zbiorowym, ani z organizacją związkową. Nie my wystawialiśmy zwolnień lekarskich. Powiem tylko tyle, że kadra pielęgniarska pracująca w szpitalu jest przemęczona. To głównie pracownice mające ponad 50 lat - informuje nas Jolanta Dul, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Szpitalu w Mielcu.
Ze względu na to, że absencja dotyczy dużej grupy personelu, sprawą zainteresowała się wicewojewoda podkarpacka Lucyna Podhalicz, która dziś była w mieleckim szpitalu. Doszło do spotkania dyrekcji szpitala, starosty Zbigniewa Tymuły i przedstawicieli Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych .
- W ostatnim czasie do szpitala spłynęło kilkadziesiąt zwolnień lekarskich. Taką formę do oceny pozostawiam każdemu osobiście. Problem absencji kadry występuje na kilku oddziałach. Zawieszam w tym momencie działalność Szpitalnego Oddziału Ratunkowego i trzeba tu przyznać, że jest to poważna sytuacja - komentuje dyrektor placówki Leszek Kwaśniewski.
Mediacje z pielęgniarkami
Ze względu na trwający spór zbiorowy dziś w szpitalu doszło do serii rozmów mediacyjnych. Przedstawiciele związku zawodowego przekazali swoje postulaty. Pielęgniarki walczą o podwyżkę 1500 zł netto. Chcą skrócenia okresu rozliczeniowego z trzech miesięcy do jednego miesiąca. Mówią także o potrzebie utworzenia regulaminu wynagradzania.
- Dyrekcja chce rozmawiać. W stosunku do dwóch ostatnich postulatów zaproponowaliśmy niezwłoczne rozpoczęcie prac nad regulaminem wynagradzania. Chcemy umożliwić pielęgniarkom rozwiązanie problemu okresu rozliczeniowego z trzymiesięcznego do jednomiesięcznego. W kwestii podstawowej, czyli finansowej, dyrekcja w tym momencie nie zajęła jednoznacznego stanowiska. Uważam, że jakiekolwiek ustalenia na szybko i na gorąco nie są wskazane. Mogą spowodować zagrożenia, jeśli chodzi o płynność finansową szpitala. Decyzje finansowe związane z podwyżkami muszą być starannie wyliczone - komentuje dyrektor.
W sytuacji ratowania zdrowia i życia szpital w Mielcu funkcjonuje normalnie. Obecnie aż do odwołania placówka nie przyjmuje nowych pacjentów, którzy są kierowani do innych sąsiednich szpitali w regionie.
- Już całe województwo wie, co dzieje się w szpitalu w Mielcu. W ciągu dwóch dni ponad 70 zwolnień lekarskich. Pani wojewoda myślała, że tu była jakaś epidemia. Apeluje do wszystkich mieszkańców o rozwagę i spokój. Na tę chwilę w szpitalu nie jest wesoło, ale myślę, że damy radę. O ewakuacji szpitala nie ma mowy. Część personelu bardzo dobrze pracuje, za co bardzo serdecznie dziękuję! - powiedział nam starosta Zbigniew Tymuła.