Warto przypomnieć, że nasze miasto za sprawą, w mojej ocenie, złej strategii wniosku o dofinansowanie straciło szansę na fundusze europejskie w wysokości ponad 8 milionów złotych.
Mimo wielu sugestii miasto nie zdecydowało się w na partnerstwo z gminą Mielec. To zrodziło kolejne konsekwencje w ocenie wniosku Mielca i pogrzebało aplikację, która została ostatecznie odrzucona.
To ogromna strata dla całego miasta, która przeszła bez większej refleksji wśród samorządowców i - o dziwo - ekologów, którzy często politykują zamiast skutecznie działać. Dzięki OZE mogliśmy ograniczyć w Mielcu emisję CO2 w granicy 1,5 -2,5 tysięcy ton rocznie. Czy nie jest to sprawa warta większej atencji? I jeszcze ta próba zrzucania winy na mieszkańców w wykonaniu prezydenta Jana Myśliwca wydaje się być dosyć niesmaczna, a nawet nietaktowna.
Warto zaznaczyć, że program dotacji do wymiany pieców to pierwszy taki program na Podkarpaciu. Poprzednie kadencje samorządowców miały możliwość wprowadzenia takiego programu, ale nigdy nie podjęły się tej inicjatywy. Nie jest to nowy problem, jak to mówił Mikołaj Skrzypiec na łamach poprzedniego wydania gazety i tu zgoda. Miłe również jest, że "społeczny ekolog" widzi w naszym programie ogromny potencjał, uważając, że trzeba na niego przeznaczyć większe pieniądze, bo te zaproponowane obecnie są "farsą".
Na tyle wydał zgodę prezydent. Szkoda tylko, że podczas komisji środowiska, na której pracowaliśmy nad projektem uchwały dotyczącym "Programu wymiany pieców", a na której ekolog Mikołaj był obecny, nie włączył się on do prac i dyskusji na ten temat. W efekcie może to był powód, dlaczego prezydent nie zgodził się na większe pieniądze na program wymiany pieców. Może dwugłos w tej sprawie byłby bardziej efektowny zamiast krytyki post factum, z której nic nie wynika. Krytyka osób, które poza zamieszaniem wokół siebie nie mają na koncie żadnych skutecznych działań, staje się coraz mniej zabawna.
Faktem jest, że na program wstępnie przeznaczono 160 tysięcy złotych (a nie, jak podawał pan Skrzypiec 100 tys. złotych). To wystarcza na wymianę 40 ognisk niskiej emisji na początek. Chcę zaznaczyć, że maksymalna kwota wsparcia w wysokości 4 tys. złotych i tak wzbudziła niemałe zainteresowanie. Mimo że jeszcze nie ruszył nabór wniosków o dotację. Po konsultacji w ministerstwie już wiemy, że są szanse na duże dofinansowanie w ramach rządowej walki ze smogiem. Mielec będzie się kwalifikował do wsparcia i jeszcze w przyszłym roku pojawią się duże pieniądze na działania na rzecz czystszego powietrza za sprawą wymiany kolejnych starych instalacji grzewczych.