reklama

Szef Obrony Cywilnej Kraju wymienia niedociągnięcia

Opublikowano:
Autor:

Szef Obrony Cywilnej Kraju wymienia niedociągnięcia - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW obliczu tragedii, która rozgrywa się w naszym regionie, głos zabrał generał brygadier Leszek Suski. Jak twierdzi, w miarę możliwości jesteśmy przygotowani na gwałtowne anomalie pogodowe, ale wieloletnich zaniedbań nie da się naprawić w krótkim czasie.

Co o istniejącej sytuacji twierdzi generał brygadier Leszek Suski, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej i Szef Obrony Cywilnej Kraju? Czy jesteśmy przygotowani na kataklizm z którym się teraz borykamy?
Jak twierdzi: - Problem występuje na terenie całego kraju. Zaniedbania gromadziły się przez kilkadziesiąt lat. Nie jesteśmy bogatym krajem i nie budowaliśmy zbiorników retencyjnych. Wszystkie urządzenia hydrologiczne przepusty, rowy melioracyjne były w pewien sposób zaniedbane. W ostatnich latach poprawa następuje, ale nie wybudujemy zbiorników w tak szybkim czasie. Jeżeli dochodzi do opadów deszczu, jak w tej chwili wystąpiły, długotrwałe i o dużej intensywności to ziemia nie przyjmuje wody. Gdyby istniały zbiorniki, to mogłyby nadmiar wody zatrzymać, a tymczasem dochodzi do podtopień. Co do wałów przeciwpowodziowych to, od wielu lat są budowane. Nakłady finansowe na ten cel były duże. Służby ratownicze dysponują coraz lepszym sprzętem, ale nie zawsze jest on wystarczający. Problem tkwi w tym, że wciąż nie przewidzimy wszystkiego. Wczoraj mieliśmy do czynienia z takim zjawiskiem, które pojawiło się w ciągu kilku sekund – trąba powietrzna. W bardzo krótkim czasie zostały uszkodzone, bądź zniszczone budowle. Należy być świadomym pojawiających się zagrożeń i dobrze się zabezpieczać. Nowe domy, budynki powinny być budowane bardzo solidnie. Często projekty są zgodne z przepisami, ale efekt jest taki, że w nowo powstałych domach odfruwają dachy, a stare budynki nie wytrzymują. 


Jak dodaje generał: - W tej chwili nie ma opadów więc woda spływa. Jesteśmy przygotowani do obrony gospodarstw, natomiast wody jest tak dużo, że nie usuniemy jej w krótkim czasie. Mamy siły i środki centralnych odwodów operacyjnych, których nie wykorzystaliśmy, bo siły z województwa wystarczały. 


Leszek Suski zwrócił uwagę na ignorowane rowy melioracyjne. Zauważył, że problem ten dotyczy całego kraju. Często rowy są wręcz zasypywane, nie czyścimy ich z traw czy krzaków. Przykładamy się do blokowania odpływu wody i w sytuacjach takich jak ta dochodzi do zalewania i podtopień.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE