Marcin Serafin postanowił wziąć udział w wyborach, ponieważ chciał mieć wpływ na rozwój Mielca. Uważał wtedy, że jest to miasto z dużym potencjałem, który warto wykorzystać. Co ciekawe, wspólnie z kolegami udało mu się zarejestrować komitet wyborczy "Nowy Mielec, Nowy Powiat", który był najmłodszym komitetem wyborczym w powiecie mieleckim. Średnia wieku kandydatów do rady miasta wyniosła 35 lat, a wśród startujących do rady powiatu - 42 lata. Komitet zintegrował studentów i młodych absolwentów wyższych uczelni. Wystawił kandydatów do rad gmin, miasta, powiatu i na prezydenta Mielca.
- Udało się nam wtedy zebrać ekipę młodych ludzi, którzy chcieli wziąć sprawy w swoje ręce i wystartować w wyborach samorządowych. Połączyła nas miłość do Mielca, w którym się wychowaliśmy, dorastaliśmy i chodziliśmy do szkół. Wszyscy wybraliśmy studia w większych miastach, ale pomyśleliśmy, że Mielec jest tym, do którego po studiach chcielibyśmy wrócić. Poparcie, które wtedy uzyskaliśmy, faktycznie przekonało nas do tego, że mieszkańcy chcą realnej zmiany w samorządzie. Myślę, że zdobyte wówczas doświadczenie wykorzystamy także w przyszłorocznych wyborach - przewiduje Marcin Serafin.
"Nic o nas bez nas"
W większości rad miast i gmin najczęściej pracują radni w wieku 50 plus. Praca młodych radnych to ciągle ewenement. Marcin Serafin uważa, że trzeba zmieniać ten trend. Młodzi ludzie powinni mieć rzeczywisty wpływ w rozwój miasta. - Stwierdziliśmy w 2014 roku, że jeśli ktoś ma decydować o sprawach młodych, to nie mogą to być emeryci. Myślę, że młodzi radni zaangażowaliby się o wiele mocnej w pracę rady miasta czy powiatu. To nie byłoby tylko obowiązkowe pojawienie się na sesji, ale także aktywna działalność w pracach komisji.
Patriotyzm
Społecznikiem jest też ojciec Marcina, znany w mieście działacz antykomunistyczny. Józef Serafin od wielu lat prowadzi w Mielcu tzw. "Ruch Patriotyczny", który organizuje spotkania z naukowcami czy świadkami historii.
- Faktycznie te cechy społecznika zasiał u mnie ojciec. Zaangażowałem się w działalność ruchu "Patriotyczny Mielec". Wspólnie z kolegami organizowaliśmy różne akcje. Ja szczególnie zaangażowałem się w tworzenie szczegółowych analiz działalności samorządów - komentuje Serafin.
Kilka lat temu pojawiła się możliwość założenia koła Stowarzyszenia "KoLiber" w Mielcu. Marcin Serafin od razu zaangażował się w działalność tego koła, a nawet zajął się koordynacją jego działalności w Mielcu.
- Ze względu na studia w Krakowie, zacząłem działać w krakowskim oddziale stowarzyszenia, który - jak się później okazało - jest największym i najlepiej działającym oddziałem w całej Polsce - opowiada Marcin. - Chciałem przenieść to, co robi "KoLiber", właśnie do Mielca. Udało się nam wypromować kilku mieleckich posłów na Sejm Dzieci i Młodzieży. Zorganizowaliśmy akcję "Odmalować Polskę". Chodziło o remont domu Józefy Kogut z Podola, która kiedyś była żołnierzem AK. Działalność w lokalnym "Kolibrze" pozwoliła mi odkryć jedną z największych w Polsce organizacji wolnościowych w Polsce.
Decyzje
Końcówka 2016 roku była dla Marcina szczególnie trudnym czasem. To właśnie wtedy dostał propozycję wejścia do Zarządu Głównego Stowarzyszenia "KoLiber". To była propozycja awansu zawodowego i wyjazdu do Warszawy. Miał mało czasu na podjęcie decyzji, a wyzwanie, które przed nim stało, było ogromne. Marcin to wyzwanie podjął.
Został drugim wiceprezesem Stowarzyszenia "KoLiber". Zarządza komunikacją wewnętrzną i zewnętrzną stowarzyszenia. Koordynuje pracę biura prasowego i odpowiada także za marketing organizacji.
- Cóż, to była bardzo trudna decyzja. Robiłem już bardzo dużo w Mielcu. Zdecydowałem się jednak na wyjazd, by w przyszłości myśleć o powrocie - mówi mielczanin. - Chcę zebrać bardzo dużo doświadczenia. Teraz zajmuję się kierowaniem organizacją zrzeszającą prawie 600 członków. Wiem, że każdego dnia zdobywam bezcenną wiedzę z różnych dziedzin, ucząc się od najlepszych i jestem przekonany, że kiedyś wrócę do Mielca i wykorzystam to w mojej działalności.
Młodzi aktywni
Stowarzyszenie "KoLiber" zrzesza młodych intelektualistów i przedsiębiorców, którym bliskie są poglądy konserwatywno-liberalne. Organizacja ma oddziały prawie we wszystkich województwach. Działa w kilkudziesięciu miastach w Polsce od Pomorza po Bieszczady. W obecnej kadencji Sejmu posiada siedmiu posłów.
- Jednym z naszych flagowych projektów jest prowadzenie lekcji ekonomii dla młodzieży, które w Mielcu realizujemy w I i II LO - informuje Marcin. - Myślę, że wiedzę ekonomiczną warto posiadać. Polityka i wybory nie polegają na głosowaniu na tych, których się lubi i którzy dobrze wyglądają w telewizji. Wybory polegają na głosowaniu na tych, którzy będą decydować o twoim losie przez najbliższe kilka lat. Każdy powinien znać przynajmniej podstawowe prawa ekonomii.
"KoLiber", współpracując z Instytutem Pamięci Narodowej, organizuje lekcje historii z bohaterami. Ciekawym projektem jest tzw. Akademia Kolibra, czyli system szkoleń i konsultacji z politykami i naukowcami dla młodych, utalentowanych osób.
Jak często podkreślają przedstawiciele tej organizacji, "KoLiber" jest stowarzyszeniem społecznym, a nie partią polityczną. Organizacja utrzymuje się dzięki sponsorom, a nie dotacji państwowej.
- My chcemy pomagać młodym ludziom, których łączą podobne ideały w osiąganiu ich celów. Niektórzy chcą rozwijać się na płaszczyźnie ekonomicznej, a inni na płaszczyźnie humanistycznej czy gospodarczej. Myślę, że tacy ludzie, którzy są dobrze ukształtowani, będą dobrze pracować na rzecz swojego kraju - mówi Serafin.
Mielec
Takich osób jak Marcin Serafin, które pracują w innych miastach i bardzo często wracają do Mielca, jest bardzo dużo. Część z nich wybiera Kraków, a część Warszawę. Niektórzy znajdują w tych miastach pracę w dużych korporacjach, inni przenoszą się tam ze względu na możliwości, jakie stwarzają metropolie. Co ciekawe, każdy z nich jest bardzo zainteresowany tym, co dzieje się w rodzinnym mieście. Obserwuje to szczególnie na kanałach społecznościowych.
- Rzeczywiście, wracam do Mielca, do moich przyjaciół. Biorę udział w przedsięwzięciach, które organizuje samorząd miasta czy powiatu. Jestem na bieżąco z tym, co dzieje się w Mielcu. Bardzo chciałbym kiedyś do tego miasta wrócić. To, że startowałem w wyborach w wieku 20 lat, to nie była jakaś młodzieńcza, niedojrzała decyzja. Jestem blisko związany z Mielcem. Myślę, że jest to świetne miasto do życia i do tego, żeby móc się tutaj realizować. Chcę wrócić do Mielca - deklaruje nasz rozmówca i dodaje: - Chcę mieć duży wpływ na to, co dzieje się w naszym mieście.
Marcin Serafin
Mielczanin, założyciel i przewodniczący koła Stowarzyszenia KoLiber w Mielcu. Student prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Zawodowo zajmuje się tworzeniem raportów i analiz związanych z rynkiem usług prawnych w Polsce i na świecie, a także przygotowywaniem ofert i umów.
Zainteresowania naukowe koncentruje wokół tematyki ubezpieczeń, polityki i ekonomii. W wolnych chwilach muzyk, fan żużla i gier logicznych.
"KoLiber"
to organizacja łącząca młodych intelektualistów oraz przedsiębiorców, którym bliskie są poglądy konserwatywno-liberalne.
Celem stowarzyszenia jest wykształcenie elit, które będą zdolne wziąć aktywny udział w życiu społeczno-politycznym kraju oraz pozytywnie wpłynąć na jakość polskiej debaty publicznej.
KoLiber organizuje happeningi, konferencje oraz prowadzi działalność wydawniczą i naukową.|
Stowarzyszenie ma swój oddział w Mielcu, w którym działa kilkunastu młodych ludzi.