O takie kontrole na początku roku 2015 upominali się sami mieszkańcy naszego miasta podczas pamiętnych otwartych spotkań z prezydentem Mielca Danielem Kozdębą i urzędnikami mieleckiego magistratu. Prezydent, doceniając wagę problemu, zapowiedział wtedy, że skorzysta ze swoich możliwości nadania uprawnień do kontrolowania przez Straż Miejską posesji, gdzie może dochodzić do nieprawidłowości i palenia szkodliwymi odpadami.
Zarówno kontrole Straży Miejskiej, jak i inwentaryzacja, mają uświadomić mieszkańcom problem tzw. niskiej emisji, który stał się zmorą wielu miast w naszym kraju i który mocno doskwiera także mielczanom. Przypomnijmy – w kwietniu 2015 roku powstał Plan Gospodarki Niskoemisyjnej dla Mielca. To strategiczny dokument wyznaczający główne cele i kierunki działań w zakresie poprawy ochrony powietrza, efektywności energetycznej i ograniczenia emisji zanieczyszczeń do atmosfery.
Zanieczyszcza nie tylko przemysł
Powszechnie znanym faktem jest, że na złą jakość powietrza w naszym mieście oprócz przemysłu, negatywny wpływ ma właśnie „niska emisja”, czyli wprowadzanie zanieczyszczeń do powietrza, pochodzących ze źródeł (np. kominów) zlokalizowanych w niewielkiej odległości od gruntu (poniżej 40 metrów). Na „niską emisję” składają się zanieczyszczenia emitowane zarówno przez przemysł i przez transport (spaliny samochodowe) jak również przez lokalne kotłownie węglowe i domowe piece grzewcze.
Najtańszym i przez to najpopularniejszym paliwem używanym w instalacjach grzewczych w naszym kraju jest węgiel. Równocześnie Polska należy do krajów, gdzie normy jakości dla producentów kotłów węglowych od lat utrzymywane były na niskim poziomie. W efekcie do użytku trafiały proste i tanie urządzenia, których w krajach Europy Zachodniej już nie wolno stosować ze względu na ochronę środowiska. Trzeba pamiętać o tym, że palenie węglem jest procesem, który wiąże się z emisją dużych ilości pyłu oraz zawartych w nim metali ciężkich takich jak np. bardzo szkodliwy dla zdrowia ołów, który jest mutagenny i może powodować choroby nowotworowe.
Tańszy węgiel = zanieczyszczenie całego miasta
Stosowanie kiepskich i nieefektywnych kotłów w połączeniu z niską jakością tańszych (niskokalorycznych) rodzajów węgla, doprowadziło do sytuacji, w której w większości polskich miast mamy do czynienia z problemem ogromnego zanieczyszczania powietrza objawiającego się w sezonie grzewczym. Lawinowo rosną w tym czasie wskaźniki emisji np. pyłów PM 10 i PM 2,5 oraz rakotwórczego benzo(a)pirenu. Dotyczy to także Mielca, gdzie poza sezonem grzewczym przekroczenia dopuszczalnych norm dla tych rodzajów zanieczyszczeń zdarzają się sporadycznie, natomiast zimą są niemal codziennością.
Na problem „niskiej emisji” składa się także spalanie w przydomowych kotłowniach odpadów komunalnych i innych zabronionych odpadów, które zamiast do recyklingu trafiają do pieca. „Niska emisja” stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Może powodować bóle głowy, alergie i zmiany skórne, uszkodzenia wątroby, niedotlenienie organizmu, choroby układu nerwowego, uszkodzenie szpiku kostnego, choroby układu krążenia, choroby nowotworowe i schorzenia układu oddechowego. Negatywnie wpływa także na środowisko powodując zakwaszenie wód, gleby, roślinności i skażenie metalami ciężkimi.
Jak można ograniczać niską emisję?
Co można zrobić, aby poprawić obecną sytuację? Przede wszystkim należy zacząć od siebie samego i nie szkodzić własnej rodzinie. Tym samym zmniejszymy uciążliwości dla sąsiadów i poprawimy stan powietrza w całym mieście. Trzeba pamiętać o segregowaniu odpadów, także tych wielkogabarytowych, które często podzielone na małe kawałki trafiają do spalenia w piecu, a mogą przecież w swoim składzie zawierać związki powodujące silne działania toksyczne. Rozsądniej jest je wywieść do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (tzw. PSZOK) przy ul .Wolności lub skorzystać dwa razy w roku z tzw. wystawki przed własną posesję, skąd takie wielkogabarytowe odpady są wywożone bezpłatnie.
Co z przestarzałymi kotłami?
Konieczność jak największego ograniczenia „niskiej emisji” skłania coraz więcej samorządów do przygotowywania programów finansowego wsparcia dla mieszkańców, którzy zdecydują się na wymianę przestarzałych, nieefektywnych kotłów i instalacji grzewczych. Aby mieć rozeznanie jakich paliw i jakich kotłów używają mieszkańcy zabudowy jednorodzinnej w naszym mieście już drugi miesiąc Gmina Miejska Mielec przeprowadza specjalną ankiet inwentaryzacyjną. Jest ona dobrowolna i w założeniu ma objąć jak największą liczbę domów jednorodzinnych. Straż Miejska od 10 października do 6 grudnia przeprowadziła już 685 ankiet w różnych częściach miasta – osiedla Kilińskiego, Smoczka, Kościuszki, Cyranka, Borek Niski, Kazimierza Wielkiego, Wolności i Łuże. Mieszkańcy proszeni są o podanie typu stosowanego kotła grzewczego, jego przybliżonego wieku, mocy i wielkości ogrzewanej powierzchni, a także o rodzaj używanego paliwa (gaz, węgiel, drewno). Jedno z pytań dotyczy także stanu docieplenia budynku mieszkalnego.
Mandaty za spalanie zabronionych odpadów
Jak powiedział nam komendant Straży Miejskiej w Mielcu Arkadiusz Misiak przy okazji prowadzenia ankiet inwentaryzacyjnych przeprowadzono już blisko 500 kontroli palenisk i choć miały one charakter głównie prewencyjny, to były też takie które zakończyły się ukaraniem mandatem karnym.
Straż Miejska w Mielcu pod hasłem „Nie daj się truć – reaguj!” zachęca do tego, abyśmy nie pozostawali biernymi i reagowali na wszelkie dostrzeżone nieprawidłowości dotyczące palenia zabronionymi odpadami w przydomowych kotłowniach. Informując o takim zdarzeniu na numer telefonu 986 (do godz.15), chronimy nie tylko siebie, ale też i samego „truciciela”. Po godz. 15 możemy (anonimowo!) interweniować za pośrednictwem Policji.