reklama

Sponiewierany przez nieuczciwego pracownika "energetyki" prądu! [Interwencja]

Opublikowano:
Autor:

Sponiewierany przez nieuczciwego pracownika "energetyki" prądu! [Interwencja] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościFirma "Energa SA" naliczyła panu Adamowi fakturę za prąd na kwotę prawie trzech tysięcy złotych. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nasz bohater rozwiązał umowę z firmą dwa lata temu. Koszmar, który przeżył pan Adam, to prawdziwa droga przez mękę.

W 2015 roku  Adam Getinger dowiedział się o tym, że choruje na raka i potrzebna jest operacja oraz wielomiesięczna terapia. Nasz bohater mieszka w centrum Mielca, już od 15 lat jako wdowiec.  Któregoś dnia zapukał do niego jakiś mężczyzna. Poinformował, że pracuje w "energetyce" i że przyszedł do pana Adama z rutynową kontrolą faktur, "bo coś się nie zgadza". Dla pana Adama było jasne, że jest to przedstawiciel jego dotychczasowego dostawcy prądu, czyli PGE, i że faktycznie pracownicy PGE odwiedzają swoich klientów i sprawdzają faktury. Tajemniczy pracownik "energetyki" przeglądnął faktury i zabrał się za napisanie "protokołu pokontrolnego". Następnie poprosił pana Adama o podpisanie dokumentu. Nasz nieświadomy jeszcze niczego bohater podpisał i tak zaczęła się kilkuletnia męka.

Faktury

Po jakimś czasie pana Adama odwiedzili pracownicy techniczni PGE, którzy poinformowali go, że muszą odłączyć go od sieci PGE, bo zerwał z nimi umowę. Wkrótce po tym zdarzeniu zaczęły przychodzić pierwsze faktury wystawione na kwoty dwukrotnie, a nawet trzykrotnie wyższe niż te, które pan Adam płacił do tej poty. Nasz bohater nie dał za wygraną i zaczął interweniować. 

Z pomocą przyszli powiatowy rzecznik konsumenta Magdalena Krogulec i nasza redakcja. Sprawę udało się załatwić pozytywnie. Firma Energa przyznała nam rację, że umowa z klientem została podpisana w sposób niewłaściwy i przede wszystkim taki, że klient był nieświadomy tego, co podpisuje. Jak się później okazało, niestety na rynku działa wielu nieuczciwych sprzedawców prądu, którzy wykorzystują różne metody, aby zarobić na starszych i schorowanych osobach.

Dwa lata później

Myśleliśmy, że historia pana Adama już dawno się zakończyła, ale niestety kilka tygodni temu nasz bohater otrzymał list z firmy Energa. Jak się okazało, była to faktura za prąd na kwotę - bagatela - prawie trzech tysięcy złotych. Firma naliczyła opłatę za okres od lutego 2017 roku do 31 maja 2018 roku. - No po prostu przecierałem oczy ze zdumienia. Jak oni mogli naliczyć pieniądze, skoro po tej pierwszej aferze zakończyliśmy współpracę jeszcze w 2016 roku. Dla mnie ta sprawa była oczywista i wiedziałem, że prawo jest po mojej stronie - powiedział nam pan Adam. Przerażony mężczyzna znów poprosił nas o interwencję w tej sprawie. Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami firmy Energa. Opisaliśmy jeszcze raz szczegółowo przypadek pana Adama i poprosiliśmy o natychmiastowe wyjaśnienie tego nieporozumienia. - Przepraszamy naszego klienta za wszelkie niedogodności, jakich doznał. Wspomniana przez Pana faktura została wystawiona w wyniku błędu. Przyczyną było nieprawidłowe wprowadzenie danych przy zamykaniu umowy. Dokonaliśmy już odpowiednich korekt na koncie klienta, w wyniku których powstała na nim nadpłata - tłumaczy Grzegorz Baran z Biura Prasowego Grupy Energa. Jednocześnie zostaliśmy zapewnieni, że nadpłata zostanie panu Adamowi zwrócona w najbliższym czasie.

Nie daj się oszukać!

Ofiarami nieuczciwych akwizytorów są przede wszystkim ludzie starsi i będący sami w domu. Oszuści podszywają się najczęściej pod przedstawicieli obecnego sprzedawcy prądu i wywierają presję na odwiedzane osoby, by podpisały one przedstawione dokumenty.  Dodatkowo bardzo często akwizytorzy straszą, że brak podpisu spowoduje odcięcie energii lub gwałtowne podwyżki cen prądu. Oszuści bardzo często sprawiają wrażenie osób zmartwionych całą sytuacją i chcących pomóc – budują w ten sposób poczucie zaufania. Jeśli osoby oszukiwane nie chcą podpisać szybko papierów, to akwizytorzy starają się wpędzić je w poczucie winy, na przykład słowami: "Ja się tak staram pomóc, a pan/pani chce mieć po prostu odcięty prąd, tak?". Warto wspomnieć o tym, że ofiary oszustów niejednokrotnie płacą wyższe rachunki za prąd niż dotychczas. Niebotyczne kary za odstąpienie od umowy skutecznie zaś zniechęcają do działania w obronie własnych interesów.

Jak sobie pomóc?

Podstawowa zasada to nie dać się nakłonić do działania pod presją czasu i w pojedynkę. Jeśli mamy jakieś wątpliwości, to je weryfikujmy. Zawsze na przykład możemy zadzwonić do naszego obecnego sprzedawcy. Pomocne będzie również zadzwonienie do osoby, do której mamy zaufanie, lub też przywołanie kogoś bliskiego na pomoc. W takiej roli sprawdzą się na przykład sąsiedzi. W większym gronie osób łatwiej będzie nie poddać się presji. Niezbędne będzie również właściwe podejście do osób starszych. Samo ostrzeżenie przed oszustami może nie wystarczyć. Należy w seniorach budować przekonanie, że prośba o pomoc na przykład w ocenie umowy to nic strasznego.

 

Powiatowy Rzecznik Konsumentów
Magdalena Krogulec
przyjmuje w Starostwie Powiatowym w Mielcu
ul. Wyspiańskiego 6, pok. nr 5 (parter)
w środy
w godz. 9.00 - 14.30
Udziela się informacji osobiście lub telefonicznie
tel. (017) 78 00 415
mkrogulec@powiat-mielecki.pl

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE