Na ostatniej sesji rady gminy Mielec radny Mariusz Kawalec rozpoczął swoje wystąpienie pytaniem do sołtysa Chorzelowa, Krzysztofa Jachyry, słowami: - Czy to pan doniósł na mnie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego? Bo takie mam informacje.
W następnej kolejności odniósł się do uchwały urzędu gminy, która w ocenie radnego jest niezgodna z prawem. - Poruszyłem ją w interpelacji, ale odpowiedź jest niesatysfakcjonująca. Daje ona (uchwała) sołtysom podwójne wynagrodzenie z tytułu diet i ryczałtu. Moment przed głosowaniem pan Jachyra zabiegał o poparcie tej uchwały, bezskutecznie, bo nie poparłem dodatkowych obciążeń dla naszego budżetu. Potem nastąpił zwrot w relacjach pana Jachyry ze mną. Skarga do CBA nastąpiła po tym, jak kontrola komisji rewizyjnej z moim udziałem i przy dużym moim zaangażowaniu ujawniała kolejne nieprawidłowości. Mam wrażenie, że ktoś chce mnie wyeliminować ze względu na to, że jestem bezkompromisowy w kwestiach związanych z wydawaniem naszych pieniędzy.
O zaangażowaniu CBA w sprawę radnego Mariusza Kawalca pisaliśmy w lipcu. Wtedy docierały do nas tylko cząstkowe informacje, a cała sprawa owiana była tajemnicą. O tym, że wszczęto postępowanie przeciw radnemu Kawalcowi, wtedy tylko częściowo potwierdził sam zainteresowany. Po ostatniej sesji rady możemy mieć pewność, że dotyczy ono Mariusza Kawalca. Zawiadomienie do CBA tyczy się zatajenia przez niego dochodów uzyskiwanych w 2015 i 2014 roku w firmie Bury Sp. z o.o. Radny twierdził jednak, że do żadnego zatajenia nie doszło.
Mimo tłumaczeń faktem jest, że w oświadczeniach majątkowych Mariusza Kawalca brakuje informacji o uzyskanych dochodach. Przepisy są natomiast jednoznaczne: jak wynika z ustawy o samorządzie gminnym, radni są zobowiązani do składania oświadczeń o stanie majątkowym, w tym o dochodach osiąganych z tytułu zatrudnienia, więc dochód Mariusza Kawalca powinien być jawny, bo przepisy nie wprowadzają w tym zakresie żadnych ograniczeń, na które mógłby się powoływać.
Radny Mariusz Kawalec poinformował nas jeszcze w lipcu, że jest pewny, że ktoś działa na jego niekorzyść i chce mu zaszkodzić. Podobne słowa mogliśmy usłyszeć także podczas ostatniej sesji. Podczas swojej wypowiedzi radny pozwolił sobie na szerszy komentarz w stosunku do Krzysztofa Jachyry, sołtysa Chorzelowa. - Żona pana sołtysa przez lata pobierała wynagrodzenie pochodzące z budżetu gminy. Pan Jachyra jako sołtys też pobiera wynagrodzenie z gminy, a jeszcze obecny wójt Piątek zatrudnił w gminie syna pana sołtysa. Więcej dodawać chyba nie muszę.
Mariusz Kawalec nie doczekał się jednak odpowiedzi. Sołtys Chorzelowa stwierdził bowiem, że zostały naruszone jego dobra osobiste i zapowiedział skierowanie sprawy do sądu.