Artykuł pochodzi z portalu korsosanockie.pl
Profanacja obrazu w GOK Dydnia – co się stało?
Według ustaleń, do zniszczenia wizerunku Świętego Michała Archanioła – którego twarz została pomalowana żółtą i ciemnobrązową farbą – doszło między 31 stycznia a 3 lutego 2025 roku w Gminnym Ośrodku Kultury w Dydni. Największe kontrowersje budzi fakt, że obraz w ogóle znalazł się w tym miejscu – wszystko wskazuje na to, że trafił tam nielegalnie. Pytanie brzmi: kto i dlaczego podjął taką decyzję?
Na renowację ołtarza głównego kościoła w Dydni, wraz z obrazem Świętego Michała Archanioła, parafia otrzymała 540 tys. zł dofinansowania w ramach rządowego programu Polski Ład. Po przetargu podpisano umowę z Sandrą Benedykt-Dyl, a zgodnie z warunkami programu, wprowadzanie podwykonawców bez odpowiednich uprawnień jest ich naruszeniem. Tymczasem konserwacja obrazu odbywała się w GOK-u, który nie jest pracownią konserwatorską i nie spełnia wymaganych standardów.
Obraz, liczący około 120 lat, przetrwał niemiecką okupację, trudne lata PRL-u, a mimo to nigdy wcześniej nie spotkało go tak potworne zaniedbanie i zniszczenie. Jak to możliwe, że dopiero teraz, w czasie jego oficjalnej renowacji, doszło do takiej profanacji?
Czy doszło do włamania? Proboszcz twierdzi, że obraz był zamknięty
O ile sam fakt zniszczenia zabytku jest szokujący, o tyle jeszcze większe kontrowersje budzi sposób, w jaki sprawa jest komentowana w przestrzeni publicznej. Ksiądz proboszcz Jan Dąbal jasno stwierdza, w swoim oświadczeniu, że obraz znajdował się w zabezpieczonym i zamkniętym pomieszczeniu.
Obraz Świętego Michała Archanioła, który został zdeponowany w GOK-u w Dydni w pomieszczeniu zamkniętym, gdzie miał być poddany dalszym pracom konserwatorskim, został zniszczony przez dokonanie profanacji wizerunku naszego patrona
– mówi proboszcz.
Jeśli obraz rzeczywiście był zabezpieczony, to jak doszło do jego zniszczenia? Czy ktoś sforsował zamknięcie? A może dostęp do niego miały osoby, które nie powinny go mieć?
Strażacy oskarżani bezpodstawnie. Oświadczenie OSP Dydnia
Tymczasem OSP Dydnia stanowczo odcina się od zarzutów, jakoby strażacy mieli jakikolwiek związek z profanacją obrazu. Dlaczego strażacy muszą odpierać ataki? Ponieważ 1 lutego odbywali zebranie w sali budynku GOK jak zawsze. Druhowie nie wiedzieli o tym, że obraz znajduje się w jednym z pomieszczeń.
Co ciekawe, na zebraniu obecni byli m.in. komendant PSP w Brzozowie, starosta Brzozowski Jacek Adamski, wicewójt gminy Dydnia Rafał Czopor. Żaden z tych urzędników również nie miał świadomości obecności obrazu na sali. Skąd więc teraz w wiosce publiczny lincz na strażaków?
Z powodu narastającej fali wzajemnych oskarżeń Zarząd OSP Dydnia wystosował oświadczenie, w którym proszą o powstrzymanie się od komentarzy i wydawania osądów aż do momentu wyjaśnienia zajścia przez odpowiednie organy.
Gmina milczy, dyrektorka GOK nie komentuje sprawy
W obliczu eskalacji konfliktu, zaskakująca jest postawa lokalnych władz. Urząd Gminy Dydnia nie wydał żadnego oficjalnego komunikatu w sprawie.
Dyrektorka GOK w Dydni odmówiła komentarza, tłumacząc, że policja prowadzi postępowanie. To jednak nie rozwiewa wątpliwości mieszkańców, którzy domagają się wyjaśnień, dlaczego obraz w ogóle znalazł się w GOK i kto ponosi za to odpowiedzialność.
Prokuratura i policja prowadzą śledztwo
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Brzozowie. Jak poinformował nas prokurator Paweł Marcinkowski:
W zasadzie mogę tylko tyle powiedzieć, że w dniu 11 lutego 2025 wszczęto śledztwo o przestępstwo z art. 108 ust. 1 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Na razie mogę dodać, że zlecono policji przeprowadzenie szeregu czynności i są one na bieżąco wykonywane.
Podobne stanowisko zajmuje policja. Aspirant Tomasz Hałka, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Brzozowie, przekazał, że funkcjonariusze już podjęli pierwsze kroki w sprawie:
W dniu 3 lutego 2025 roku Komenda Powiatowa Policji w Brzozowie przyjęła zawiadomienie dotyczące zniszczenia zabytku w miejscowości Dydnia. Funkcjonariusze przeprowadzili niezbędne czynności na miejscu zdarzenia, a sprawa została skierowana do Prokuratury Rejonowej w Brzozowie z wnioskiem o wszczęcie śledztwa.
Dodał także, że „ze względu na dobro postępowania wszelkie informacje w tej sprawie może udzielić Prokurator Prokuratury Rejonowej w Brzozowie”.
Kto odpowie za skandal w Dydni?
Mieszkańcy gminy są oburzeni – nie tylko faktem profanacji, ale też sposobem, w jaki sprawa wybrzmiewa w przestrzeni publicznej. Ksiądz i gmina nie wyjaśnili, dlaczego obraz w ogóle znalazł się w GOK, a zamiast tego padają spekulacje i oskarżenia wobec niewinnych osób, co jest dalece niesprawiedliwe i krzywdzące. Mieszkańcy podkreślają, że zamiast rzetelnego wyjaśnienia sprawy, pojawiają się domysły, które jedynie zaogniają sytuację.
Wiele osób domaga się transparentności i jasnego przedstawienia powodów, dla których obraz znalazł się w GOK, a także czekają na wyjaśnienia służb, kto ponosi odpowiedzialność za jego zniszczenie. Tymczasem atmosfera w gminie staje się coraz bardziej napięta, a brak oficjalnych informacji tylko podsyca emocje i podziały w lokalnej społeczności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.