reklama

Sensacja wisiała na końcu szpady. Wojciech Lubieniecki uczestnikiem Pucharu Świata w szpadzie mężczyzn

Opublikowano:
Autor:

Sensacja wisiała na końcu szpady. Wojciech Lubieniecki uczestnikiem Pucharu Świata w szpadzie mężczyzn - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWe włoskim Lognano rozegrany został Puchar Świata seniorów w szpadzie mężczyzn. Wystartowało 275 zawodników z 47 krajów ze wszystkich kontynentów. W polskiej reprezentacji obok seniorów wystąpiło też trzech juniorów, w tym Wojciech Lubieniecki z Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół 1893"w Mielcu.

W pierwszej grupie eliminacyjnej mielczanin wygrał dwie walki i przegrał trzy zaledwie jednym trafieniem. Tym samym zakwalifikował się z numerem 184  do walk w eliminacjach bezpośrednich. W pierwszej walce pucharowej pokonał Brytyjczyka Wiliama Grealey`a 15:11, a o wejście do 64 wyeliminował rozstawionego z numerem 25 Koreańczyka  Herpe Ido 15:14. W kolejnej walce mielczanin wygrał z utytułowanym reprezentantem Węgier Gergelym  Siklosim 15:8, awansując tym samym jako jeden z trzech Polaków do turnieju głównego z udziałem 32 najlepszych zawodników.

 

 

Wspomnianą "trzydziestkę dwójkę" uzupełnili zawodnicy z pierwszej szesnastki listy światowej seniorów, którzy byli zwolnieni z eliminacji grupowej oraz pierwsza szesnastka wyłoniona po eliminacji grupowej, a zwolniona z dotychczasowej eliminacji bezpośredniej tego turnieju.

W ten sposób utworzono drabinkę  do turnieju głównego. Lubieniecki, który wystartował z dalekiej pozycji, został rozstawiony z numerem 63 i aby dalej walczyć, musiał wyeliminować drugiego na liście światowej złotego medalistę olimpijskiego z Rio, aktualnego mistrza świata z Lipska, trzykrotnego mistrza Europy, reprezentanta Francji Yannicka Borela.

Teoretycznie skazany z góry na porażkę mielczanin stoczył równorzędną walkę, prowadząc nawet 12:9, a potem 14:12. Brakowało tylko jednego trafienia do olbrzymiej sensacji. W tym momencie utytułowany przeciwnik wykorzystał swoje doświadczenie, nieprzeciętne warunki fizyczne (195 cm wzrostu - duży zasięg ręki) i doprowadził do remisu, a następnie zadał decydujące trafienie.

Mimo tej porażki wychowanek trenera Zbigniewa Żoli zebrał zasłużone oklaski i gratulacje. Sklasyfikowany został na 62 miejscu, zdobywając 10 punktów międzynarodowych do listy klasyfikacyjnej PZS. Najlepszy z Polaków Radosław Zawrotniak zajął 13 miejsce.

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE