Część załogi szpitala powiatowego, a także przedstawiciele Stowarzyszenia "Podkarpacki Rzecznik Pacjenta" kilkanaście tygodni temu ogłosili, że chcą odwołać ze stanowiska starostę mieleckiego Zbigniewa Tymułę. Uznali, że starosta działa na szkodę szpitala. Sprawa szokowała opinię publiczną, bo została ogłoszona w momencie zakończenia sporu zbiorowego w szpitalu. Przedstawiciele organizacji związkowych szpitala, którzy popierali tę akcję, mówili nam wtedy, że są to zupełnie dwie odrębne sprawy. Chęć odwołania starosty argumentowali m. in. tym, że Zbigniew Tymuła, zdaniem protestujących, od dłuższego czasu działa na niekorzyść szpitala. Podnoszono argumenty, że zarządza szpitalem z drugiego fotela.
Ponieważ nie można odwołać samego starosty, jego przeciwnicy mówili o odwołaniu całej rady powiatu. - Przyjmując argument, że do wyborów samorządowych pozostał jedynie rok, przeprowadzenie obecnie wyborów przysparzałoby wspólnocie samorządowej dodatkowych kosztów, a utrudnieniu mogłyby ulec procedury finansowania z funduszy unijnych, postawiliśmy jednak swoje warunki. Otrzymaliśmy obietnicę, że jeśli prokuratura z mało wiarygodnych powodów, nasuwających podejrzenie o polityczną motywację, odmówi wszczęcia lub umorzy postępowanie w sprawie pożyczki-kredytu w mieleckim szpitalu, zostaną podjęte stosowne kroki celem skontrolowania i objęcia nadzorem postępowania. Jednocześnie zastrzegamy sobie, że w zbliżającej się kampanii wyborczej rozliczymy obecne władze powiatu z poczynań w mieleckim szpitalu, które uważamy za szkodzące interesom społeczności lokalnej i samemu szpitalowi - czytamy w oświadczeniu przedstawicieli inicjatywy referendalnej.
Więcej w 36 numerze Korso