Drodzy czytelnicy, a raczej mistrzowie parkowania, bo o was mowa. Sytuacji, w których narażacie się innym, parkując w miejscach niedozwolonych, jest tak wiele, że postanowiliśmy poświęcić wam nieco uwagi. Niemal codziennie parkujecie tuż pod oknem naszej redakcji. Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby nie to, że stajecie w miejscach, które utrudniają innym wyjazd, zasłaniają widoczność, czy nawet wyjście z budynku.
Zdenerwował panów z MPGK
Pewnego dnia zauważyliśmy za oknem ruch. Panowie z MPGK chcieli wywieźć śmieci. Utrudniał im to jednak postawiony przed śmietnikiem pojazd. Mijały kolejne minuty, a kierowca się nie pojawiał. Ze zniecierpliwieniem mężczyźni zaczęli komentować całą sytuację. W końcu sprawca całego zamieszania wrócił. Zapewne nie ucieszył się z faktu, że został złapany na gorącym uczynku. Uciekł czym prędzej spłoszony zamętem, który wywołał.
Jak tu wyjść
Kolejnym przykładem bezmyślności kierowców jest stawianie auta przed wyjściem ewakuacyjnym z budynku. Tak się składa, że chodzi o budynek, w którym mamy siedzibę. Zauważyliśmy, że kierowcy często korzystają z tego dodatkowego miejsca. Nie widzą w tym większego problemu. Problem mają natomiast wychodzący z budynku, którzy muszą przeciskać się między drzwiami a autem. Strach pomyśleć, co by było w przypadku ewakuacji.
Więcej w 10 numerze Korso.