reklama

Rębisz przeciwko Tymule

Opublikowano:
Autor:

Rębisz przeciwko Tymule - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościJoanna Rębisz, była przewodnicząca Rady Społecznej przy Szpitalu Powiatowym im. E. Biernackiego w Mielcu, nie zgadza się z decyzją starosty o odsunięciu jej z pełnionej funkcji na rzecz lecznicy. Ma wręcz żal do niego, że za sytuację szpitala wini wszystkich... tylko nie siebie.

- Miałam nie odnosić się do decyzji starosty w sprawie zmiany osoby pełniącej funkcję przewodniczącego Rady Społecznej Szpitala, bo w świetle regulacji prawnych ma do tego prawo i nie musi swojej decyzji uzasadniać - czytamy w oświadczeniu Joanny Rębisz, która mimo wszystko nie mogła zostać obojętna wobec polityki Tymuły. - Winę za obecną, złą sytuację w szpitalu próbuje się zrzucić na wszystkich, tylko nie na siebie. Najpierw dyrekcję szpitala, następnie Radę Społeczną, przewodniczącą Rady Społecznej, lekarzy, związki zawodowe, pielęgniarki – gdy tymczasem placówką zarządza jedna osoba, starosta - zaznacza była przewodnicząca Rady Społecznej.

Nie ukrywa, że decyzja o jej odwołaniu i zmianie przewodniczącego rady społecznej nie była z nią wcześniej uzgodniona - jest dla niej niejasna i niezrozumiała. - Słowa starosty: "Biorę to wszystko we własne ręce. Pokażę szybko, że wyjdziemy z trudnej sytuacji. Będzie dobre podejście do pacjentów, szpital będzie dobrze prosperował" przy jednoczesnym podkreśleniu stanu zadłużenia szpitala, wynoszącego 21 mln złotych, przedstawione w kontekście mojej osoby, są niepoważne i sugerują wprost, że winę za złą kondycję finansową szpitala może ponosić przewodnicząca Rady Społecznej Szpitala – gdy tymczasem od początku swojej kadencji to właśnie starosta zarządza tym szpitalem – i efekty tego zarządzania widzimy - czytamy w oświadczeniu.

Bez zarzutów

Joanna Rębisz nie ma sobie nic do zarzucenia. Według niej, rada pod jej przewodnictwem działała rzetelnie i zgodnie z prawem. - W swoich działaniach zawsze kierowałam się interesem społecznym i dobrem pacjenta - zapewnia, dodając, że zarzuty starosty co do planu finansowego szpitala za rok 2015 są bezpodstawne. Zwraca uwagę, że rada analizowała go dwa miesiące, o czym Tymuła doskonale wiedział. - Przecież, panie starosto, w 2015 roku funkcję przewodniczącej RSS powierzył pan osobie odpowiedzialnej i rzetelnej - i to była dobra decyzja. (...) Zarówno plan na 2015 rok, jak i na 2016 rok jest przedstawiony w sposób przystępny i czytelny dla każdego – jest przedstawiony w układzie porównawczym, zawiera wszystkie ustawowe elementy, które  przedstawione są tabelarycznie, graficznie i opisowo. Ponadto w planie na 2016 rok wykonana jest analiza wskaźnikowa. (...) Jeśli staroście nie przypadł do gustu taki wzór planu finansowego szpitala, to zawsze istnieje możliwość przedstawienia planu finansowego w innym układzie (...) Zatem, jeśli podobne wątpliwości, które są kierowane pod adresem działania Rady Społecznej, okazałyby się jednak prawdziwe - a przypominam, że nie są! - to pytanie nasuwa się samo: gdzie był starosta, który przez cały ten czas sprawował nadzór merytoryczny, w tym finansowy, nad szpitalem?

Była przewodnicząca wspomina w swoim oświadczeniu także o zaangażowaniu w prace rady siostry i swata starosty. - Zarówno siostra, jak i swat starosty, których osobiście darzę wielkim szacunkiem i sympatią, w 14 posiedzeniach, jakie się odbyły, nie zabrali ani razu głosu. Dlatego po zmianie w składzie osobowym rady liczę na większą aktywność nowo wybranych członków, choć (...) są pracownikami w bezpośredniej podległości służbowej do starosty, a więc w kwestii społecznej i samodzielnej oceny szpitala prawdopodobnie nic się nie zmieni.

Joanna Rębisz z decyzją Zbigniewa Tymuły się nie zgadza. - Uważam, że ta decyzja nie jest dobra, bo dojdzie do kuriozalnej sytuacji, w której starosta jako osoba ze strony organu tworzącego, odpowiedzialna od wielu miesięcy za szpital i prowadząca nadzór merytoryczny nad szpitalem będzie jednocześnie przewodniczącym Rady Społecznej. Wszystkie sprawy dotyczące nadzoru z poziomu społecznego, jak i organu tworzącego szpital będą w rękach jednej osoby - zaznacza.

Komentują...

Decyzji starosty nie rozumie m.in. były dyrektor finansowy szpitala, Zbigniew Torbus, który pracował z radą nad planem finansowym szpitala na 2016 rok. - Przewodnicząca Rady Społecznej Joanna Rębisz wykazywała maksimum zaangażowania, prowadziła obrady Rady Społecznej sprawnie i merytorycznie, dając duży komfort pracy dla dyrekcji szpitala. Zarówno sam plan, jak i cały związany z nim proces postępowania uważam za wzorowy - przekazuje naszej redakcji były dyrektor.

- Według mojego stanu wiedzy, nie zachodzą żadne przesłanki, aby procedowanie związane z planem finansowym 2015 oraz 2016 roku uznać za wadliwe. Co więcej, mogę powiedzieć, że może być przedstawiane jako wzorcowe dla innych SPZOZ-ów. Trudno jest mi więc zrozumieć, że stanowi to przedmiot zarzutu w stosunku do przewodniczącej Rady Społecznej - nie kryje zdziwienia Torbus. - Jedynym logicznym uzasadnieniem tego stanu może być tylko to, że jest to kontynuacja pewnego stylu zarządzania uprawianego przez starostę powiatu, Zbigniewa Tymułę, gdzie za czyjeś dobre efekty pracy "nagrodą" jest zwolnienie go z tej pracy, tak stało się między innymi w przypadku mojej osoby - puentuje były dyrektor lecznicy.

 Co do powiedzenia w tej sprawie ma radny Józef Smaczny, który od początku istnienia rady społecznej, przez 14 lat, był jej przewodniczącym, doświadczenie w tej kwestii ma więc ogromne. - Ja przez wiele lat łączyłem funkcję starosty oraz przewodniczącego Rady Społecznej Szpitala i był ciągły rozwój szpitala. Dajmy szansę obecnemu staroście, by mógł spełnić swoje liczne obietnice i zapowiedzi, z korzyścią dla pacjentów i pracowników. Zatem poczekajmy z opiniami, czy są to dobre zmiany - czas pokaże - przekazał nam radny powiatowy, a zarazem członek rady społecznej.

Kłótnia jak w piaskownicy

Poseł Krystyna Skowrońska zaznacza, że starosta miał prawo odwołać panią Rębisz. - Ale jeżeli ją odwołał, chociaż jest przewodniczącą klubu radnych PiS w powiecie, to chyba stracił do niej zaufanie. Jest to mimo wszystko kłótnia w PiS-ie, i to nie tylko między radną Rębisz a starostą, ale między frakcjami europosła Poręby i marszałka Ortyla i przepychanki przed kolejnymi wyborami - komentuje posłanka z Mielca, dodając, że martwi ją, iż sprawy bezpieczeństwa pacjentów, zarządzania mieleckim szpitalem i sprawy pracowników znalazły się na drugim planie. - Wypowiadając się w interesie pacjentów - a o sprawy zwiększenia pieniędzy na leczenie dla Podkarpacia i Mielca przez te wszystkie lata zabiegałam - to postawa zajmowania się sobą, personaliami, przepychankami i oświadczeniami pokazuje "poziom piaskownicy" i zwykłe medialne "pyskówki" - zauważa Skowrońska. Kiedy pytamy ją, czy wystąpienie Joanny Rębisz może doprowadzić do wewnętrznych sporów w mieleckim PiS-ie, słyszy, że to ich kłótnia w rodzinie. - A tak naprawdę, to powinno chodzić tu o bezpieczeństwo pacjentów szpitala. O to, jak on jest zarządzany, jaką ma szansę mimo kłopotów. Czy obecnie jest tak źle, że trzeba się publicznie skarżyć na decyzje starosty co do szpitala? - pyta posłanka.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE