Mniejsze dochody i przede wszystkim mniejsze wydatki i mniejsza dziura budżetowa - tak w skrócie można podsumować budżet Mielca za 2017 rok. Początkowo urzędnicy zaplanowali prawie 260 milionów dochodów miasta, a ostatecznie dochody te to 255 milionów złotych. Wydatki miały wynieść 323 milionów złotych, ale ostatecznie ta wartość zamknęła się w kwocie 255 milionów złotych. Zadłużenie miasta miało wynieść prawie 62 miliony i byłby to rekordowy dług w historii Mielca, ale ostatecznie ze względu na to, że kilka inwestycji nie udało się zrealizować, budżet zamknął się wynikiem ponad 20 milionów złotych długu.
W 2017 roku miejskim urzędnikom udało się pozyskać prawie 5 milionów złotych dotacji z Unii Europejskiej. Prawie 58 milionów złotych miasto otrzymało z budżetu państwa. Jak zwykle najwięcej pieniędzy wydaliśmy na miejską oświatę, bo prawie 32 procent wydatków. Prawie 20 procent budżetu to pieniądze wydane na pomoc społeczną. Na działania sportowe miasto wydało prawie 8 procent budżetu i trzeba podkreślić, że ta kwota z roku na rok rośnie. Wydatki miejskie na kulturę to prawie 4 procent budżetu.
- Z roku na rok mamy coraz więcej wpływów z podatku od nieruchomości. Opłaty z tych podatków lokalnych rzeczywiście rosną. Jeśli chodzi o miejskie wydatki, to założenia tego budżetu były bardzo wygórowane. Założyliśmy, że wydatki pochłoną przede wszystkim inwestycje. Trzeba tutaj powiedzieć, że mamy trzy zadania priorytetowe, których jeszcze miasto nie zrealizowało. Chodzi oczywiście o budowę nowej hali MOSiR, gdzie mamy problem z przetargami. Drugie priorytetowe zadanie, które zakładaliśmy, to oczywiście budowa wiaduktu dla nowej obwodnicy miasta i trzecie zadanie, które rozpoczęliśmy, to modernizacja miejskiej biblioteki, gdzie trzeba było szukać dodatkowych funduszy w miejskiej kasie na rozpoczęcie budowy. Rada i prezydent z nowej kadencji będą musieli zmierzyć się z tymi zadaniami, bo absolutnie to najważniejsze inwestycje, na które trzeba ogromnych pieniędzy - komentował radny Andrzej Skowron.
Radni udzielili absolutorium, chociaż warto podkreślić, że za budżet w 2017 roku odpowiedzialny był głównie Jan Myśliwiec, który wtedy zastępował śp. prezydenta Daniela Kozdębę.
- Stan finansów miasta za 2017 rok - ze względu na to, że nie rozpoczęliśmy budowy hali - to trzeba przyznać, że to dobry wynik. Jednak, jak patrzy się na wieloletnią prognozę finansową, to w przyszłych latach czekają nas kolejne deficyty finansowe. Obecnie czekamy na rozstrzygnięcie przetargu na budowę hali. W przyszłym roku czeka nas także budowa przedszkola i budowa wiaduktu - komentuje prezydent Fryderyk Kapinos.