Urząd Miejski w zeszłym tygodniu otworzył tylko jedną ofertę w przetargu na odbiór śmieci. Po konsultacjach z radnymi ostatecznie Urząd zaproponowało następujące opłaty za odbiór śmieci:
Oczywiście wszyscy mieszkańcy segregują odpady! Propozycja Urzędu:
Przy gospodarstwie jednorodzinnym stawka do 4 osób to 29 złotych (za osobę), 5 i każda kolejna osoba w gospodarstwie zapłaci 14,50 zł
Przy gospodarstwie wielorodzinnym stawka do 4 osób do 27 złotych (za osobę), 5 i każda kolejna osoba w gospodarstwie zapłaci 13,50 zł
Stawka - przy niesegregowaniu:
Przy gospodarstwie jednorodzinnym stawka do 4 osób to 58 złotych (za osobę), 5 i każda kolejna osoba w gospodarstwie zapłaci 29 zł
Przy gospodarstwie wielorodzinnym stawka do 4 osób do 54 złotych (za osobę), 5 i każda kolejna osoba w gospodarstwie zapłaci 27 zł
Ponadto urzędnicy zaproponowali, żeby opłaty za gospodarkę śmieciami była zbierana co dwa miesiące. W głosowaniu doszło do remisu. Jedenastu radnych było, "za" i jedenastu radnych "przeciw". Warto dodać, że na sesji nie było obecnej radnej Mirosławy Jakubowskiej z "Naszego Mielca".
Prezydent Mielca w obecnej sytuacji widzi dwie możliwości rozwiązania problemu. Po pierwsze można zwołać w trybie nadzwyczajnym sesję Rady Miasta, ale to mało prawdopodobne w czasie epidemii koronawirusa. Drugie rozwiązanie to powrót do tematu na kolejnej sesji za miesiąc, ale wiąże się to z naliczeniem na mieszkańców dodatkowych opłat za gospodarkę odpadów, bo od 1 kwietnia system musi sam na siebie zarabiać - zgodnie z ustawą.
- Spodziewałem się, że będzie trudno. Znowu wygrał populizm. Koszty związane z zagospodarowaniem odpadów to nie jest Jacek Wiśniewski, czy spółka MPGiK. Tylko to są wyliczenia związane z całym systemem m. in. transport czy opłaty tzw. marszałkowskie. Zdaję sobie sprawę z tego, że kolejny miesiąc opóźnienia wprowadzenia tej uchwały pewnie będziemy musieli obciążyć naszych mieszkańców. System musi się bilansować. Sytuacja jest trudna i nie chciałbym, żeby mieszkańcy żeby odebrali sesję nadzwyczają - jako próbę rozwiązania siłowego, by przekonać opozycję, że to jednak ja mam rację. Na chwilę obecną widzę tylko dwa warianty, czyli organizację specjalnej nadzwyczajnej sesji, albo poczekać do kolejnej sesji i wtedy do tych stawek, które uchwalimy trzeba będzie doliczyć dodatkowe pieniądze, które nie uzyskamy przez najbliższy miesiąc - powiedział nam prezydent Jacek Wiśniewski
Radni Prawa i Sprawiedliwości nie popierają obecnych propozycji urzędników. Uważają, że można wyszukać inne rozwiązania - tak, aby płacić mniej. Wskazują chociażby na gminę Padew Narodowa, czy miasto Stalowa Wola.
- Zaproponowane stawki są najwyższe na Podkarpaciu. Prezydent Pazdan wskazuje, że są takie same stawki jak w Rzeszowie, ale umówmy się, że zarobki w Rzeszowie są dużo wyższe niż w Mielcu. Stawki podatkowe są wyższe niż w Rzeszowie. Okazuje się, że mieszkańcy Mielca zapłacą więcej, niż mieszkańcy Rzeszowa. Nie zgadzamy się na to. Ten rok, który mieliśmy od poprzedniej dyskusji na temat gospodarki odpadami i od zeszłorocznego podniesienia stawek - są zmarnowane. Dopytywaliśmy prezydenta, co zostało w tym czasie zrobione, a on wskazuje, że pracował zespół. Okazuje się, że zespół, który nic nie wypracował. Tutaj, trzeba wziąć się do pracy. Nie można kolejnego roku zmarnować. Argumenty po naszej stronie są, bo jeśli gminy ościenne, płacą mniej, to dlaczego Mielec, który ma swoją spółkę płaci więcej? Przykładowo np. Padew Narodowa będzie płacić 15 zł, a gmina wiejska Mielec będzie płacić 21 złotych. Miasto ma duży problem, ale to jest wynik nieodpowiedzialnej polityki koalicji - komentuje Radosław Swół, szef klubu radnych miejskich PiS