reklama

Protest anty-covidowców. Czy protestujący mają rację, czy nie?

Opublikowano:
Autor:

Protest anty-covidowców. Czy protestujący mają rację, czy nie? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW minioną niedzielę (13 września) grupa kilkudziesięciu osób protestowała w Mielcu przeciwko obostrzeniom, które wprowadził rząd w związku z pandemią koronawirusa. W jego trakcje padło wiele stwierdzeń dotyczących tej choroby. Próbujemy odpowiedzieć na pytanie czy protestujący mają rację czy nie?

Ostatnio w Polsce miało miejsce szereg protestów osób, które określają się jako anty-covidowcy, którzy nie wierzą w koronawirusa i nie zgadzają się na  związane z tym obostrzenia. W Mielcu były  hasła: „Stop kagańcom”, „Pandemia to ściema” „Mamy dość”.

Jednym z argumentów podnoszonych przez protestujących było to, że wszystkie rozporządzenia rządu dotyczące profilaktyki w czasie pandemii koronawirusa nie mają podstawy prawnej, w tym związane z noszeniem maseczek.

Wyjaśniamy, że kwestie związane z podejmowaniem działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych związanych z szerzeniem się koronawirusa reguluje    ustawa z 2 marca 2020 r. tzw. ustawa COVID-owa. Ustawę te przyjął Sejm i jest ona obowiązującym w Polsce prawem.

Kwestie noszenia maseczek reguluje rozporządzenie rządu z 30 maja tego roku, i jest ono również obowiązującym aktem prawnym, choć tu rzeczywiście jest pewna luka. Rozporządzeniem mówi bowiem, że maseczek nie muszą nosić osoby, które  mają określone przeciwwskazania zdrowotne. I choć rząd zapowiadał, że wprowadzi zapisy mówiące o obowiązku posiadania przy sobie zaświadczenia lekarskiego, że dana osoba ma  takie przeciwwskazania zdrowotne to do dzisiaj tego nie zrobił. Każdy może więc powiedzieć, że ma takie przeciwwskazania i maseczki nie nosić.

Nie patrząc też na żadne przepisy trzeba sobie powiedzieć, co podkreślają bez wyjątku wszyscy lekarze, że noszenie maseczek,  częste mycie rąk, zachowanie odległości między osobami 1,5-2,0 metry, to najlepszy sposób na walkę z koronawirusem.  Kosztuje bardzo mało i w ogóle nie boli.

Protestujący podnosili również, że w mediach przedstawia się fałszywe dane dotyczące liczby zakażonych i zmarłych na koronawirusa. Powoływali się na  dane mówiące o tym, że osób które zmarły na koronawirusa jest ponad 200. Pytali  czy  wobec tego to jest pandemia?

Rzeczywiście są dane  Ministerstwa Zdrowia mówiące o tym, że od pojawianie się w Polsce koronawirusa do 7 września   z powodu koronawirusa  bez chorób współistniejących zmarło 300 osób. W sumie zaś osób, które miały dodatni test na koronawirusa i choroby współistniejące i zmarły było 2097.  Obie cyfry są więc prawdziwe. 300 osób zmarło wprost z powodu koronawirusa. Pozostałe prawie 1800 zmarło z powodu chorób współistniejących, ale prawdopodobnie gdyby nie były zakażone koroanawirusem, to te choroby  współistniejące nie uaktywniłyby się i osoby te by nie zmarły.

Choć prawdą jest, że gdybyśmy przyjęli nawet tę wyższą cyfrę zmarłych na koronawirusa tzn. 2097  to dziennie daje to średnio ok. 12 osób. W porównaniu śmiertelności na inne choroby  jest  to bardzo mało. Na inne choroby, o czym teraz prawie się nie mówi, umiera w Polsce dziennie  średnio aż 1200 osób.

Prawdą jest też, co podnosili protestujący, że koronawirus COVID-19  nie jest czymś nagle objawionym. Koronawirusy znamy od ponad sześćdziesięciu lat. Każdego roku stanowią przyczynę kilku do kilkunastu procent infekcji górnych dróg oddechowych, w przebiegu których zdarzają się powikłania takie jak: zapalenie oskrzeli czy zapalenie płuc. Zdarza się też, że ludzie umierają.

 Konkluzja jest jedna,  mimo koronawirusa musimy normalnie żyć,  ale musimy też zachowywać zdrowy rozsądek i odpowiedzialność.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE