Ostatnio w Polsce miało miejsce szereg protestów osób, które określają się jako anty-covidowcy, którzy nie wierzą w koronawirusa i nie zgadzają się na związane z tym obostrzenia. W Mielcu były hasła: „Stop kagańcom”, „Pandemia to ściema” „Mamy dość”.
Jednym z argumentów podnoszonych przez protestujących było to, że wszystkie rozporządzenia rządu dotyczące profilaktyki w czasie pandemii koronawirusa nie mają podstawy prawnej, w tym związane z noszeniem maseczek.
Wyjaśniamy, że kwestie związane z podejmowaniem działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych związanych z szerzeniem się koronawirusa reguluje ustawa z 2 marca 2020 r. tzw. ustawa COVID-owa. Ustawę te przyjął Sejm i jest ona obowiązującym w Polsce prawem.
Kwestie noszenia maseczek reguluje rozporządzenie rządu z 30 maja tego roku, i jest ono również obowiązującym aktem prawnym, choć tu rzeczywiście jest pewna luka. Rozporządzeniem mówi bowiem, że maseczek nie muszą nosić osoby, które mają określone przeciwwskazania zdrowotne. I choć rząd zapowiadał, że wprowadzi zapisy mówiące o obowiązku posiadania przy sobie zaświadczenia lekarskiego, że dana osoba ma takie przeciwwskazania zdrowotne to do dzisiaj tego nie zrobił. Każdy może więc powiedzieć, że ma takie przeciwwskazania i maseczki nie nosić.
Nie patrząc też na żadne przepisy trzeba sobie powiedzieć, co podkreślają bez wyjątku wszyscy lekarze, że noszenie maseczek, częste mycie rąk, zachowanie odległości między osobami 1,5-2,0 metry, to najlepszy sposób na walkę z koronawirusem. Kosztuje bardzo mało i w ogóle nie boli.
Protestujący podnosili również, że w mediach przedstawia się fałszywe dane dotyczące liczby zakażonych i zmarłych na koronawirusa. Powoływali się na dane mówiące o tym, że osób które zmarły na koronawirusa jest ponad 200. Pytali czy wobec tego to jest pandemia?
Rzeczywiście są dane Ministerstwa Zdrowia mówiące o tym, że od pojawianie się w Polsce koronawirusa do 7 września z powodu koronawirusa bez chorób współistniejących zmarło 300 osób. W sumie zaś osób, które miały dodatni test na koronawirusa i choroby współistniejące i zmarły było 2097. Obie cyfry są więc prawdziwe. 300 osób zmarło wprost z powodu koronawirusa. Pozostałe prawie 1800 zmarło z powodu chorób współistniejących, ale prawdopodobnie gdyby nie były zakażone koroanawirusem, to te choroby współistniejące nie uaktywniłyby się i osoby te by nie zmarły.
Choć prawdą jest, że gdybyśmy przyjęli nawet tę wyższą cyfrę zmarłych na koronawirusa tzn. 2097 to dziennie daje to średnio ok. 12 osób. W porównaniu śmiertelności na inne choroby jest to bardzo mało. Na inne choroby, o czym teraz prawie się nie mówi, umiera w Polsce dziennie średnio aż 1200 osób.
Prawdą jest też, co podnosili protestujący, że koronawirus COVID-19 nie jest czymś nagle objawionym. Koronawirusy znamy od ponad sześćdziesięciu lat. Każdego roku stanowią przyczynę kilku do kilkunastu procent infekcji górnych dróg oddechowych, w przebiegu których zdarzają się powikłania takie jak: zapalenie oskrzeli czy zapalenie płuc. Zdarza się też, że ludzie umierają.
Konkluzja jest jedna, mimo koronawirusa musimy normalnie żyć, ale musimy też zachowywać zdrowy rozsądek i odpowiedzialność.